Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Sainz nie jest drugim Verstappenem

Helmut Marko, doradca sportowy Red Bulla, przyznał, że nie żałuje, iż pozwolił Carlosowi Sainzowi na rozstanie z potentatem rynku napojów energetycznych, ponieważ nie ocenia Hiszpana tak wysoko, jak Maxa Verstappena.

 Carlos Sainz Jr., Scuderia Toro Rosso, Max Verstappen, Red Bull Racing, in the Thursay press confer

Autor zdjęcia: Andrew Hone / Motorsport Images

Sainz, wspierany przez Red Bulla w trakcie całej juniorskiej kariery, spędził prawie trzy pełne sezony ścigając się w barwach Toro Rosso. Następnie został wypożyczony do Renault. Francuski producent nie był zainteresowany przedłużeniem umowy z Hiszpanem, a Red Bull Racing wolał promować Pierre'a Gasly'ego. W tej sytuacji Sainz trafił do McLarena, z którym zaliczył bardzo udany sezon, okraszony trzecim miejscem w Grand Prix Brazylii.

Zapytany przez Motorsport.com czy żałuje odejścia Sainza, Marko odpowiedział: - Nie. Sainz był konfrontowany z Maxem Verstappenem, a później musieliśmy wybrać, którego z nich promować [do głównego zespołu w 2016 roku].

- I jak się bliżej temu przyjrzeć, to Carlos jest szybki, ponieważ w przeciwnym wypadku nie zainteresowalibyśmy się nim, ale nie jest Verstappenem. Pomogliśmy mu w karierze i nie musieliśmy go wypuszczać, jednak pozwoliliśmy na przejście do Renault, a potem do McLarena.

- Mamy dobre relacje, ale od momentu pojawienia się Verstappena widoczna była różnica w ich wydajności.

Powszechnie wiadomo, iż wzajemne stosunki Sainza i Verstappena podczas pobytu w Toro Rosso nie były najlepsze. Przyczynić się to mogło do rezygnacji z Hiszpana i promowania Gasly'ego. Marko krytykował również rolę, jaką w karierze syna odgrywał wtedy Carlos Sainz senior, dwukrotny rajdowy mistrz świata i triumfator zakończonego w piątek Dakaru.

Sugestię, iż „politykowanie” ojca mogło odegrać rolę przy rezygnacji z Sainza, Marko skomentował: - Nie powiedziałbym, że ma politykującego ojca, a raczej jednego z tych, którzy nie patrzą obiektywnie - co jest zrozumiałe - i zawsze robią to, co jest najlepsze dla ich synów.

- Nie jest to odosobniony przypadek i zdecydowanie nie najgorszy - podsumował Helmut Marko.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Bottas nie był zaskoczony
Następny artykuł Tajemnicze Zandvoort

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska