F1. Sainz nie lubi celebrytów?

W ostatnich dniach wielu fanów i ekspertów dzieliło się w mediach społecznościowych swoimi skargami na brak relacji FOM z pojedynków kierowców na torze i skupianiu uwagi na obecności kobiet i celebrytów w boksach, co wyraźnie odwraca uwagę od sportowej akcji.

Jedna z głównych osób dotkniętych podejściem FOM (odpowiedzialnego za relacje telewizyjne z F1), jest hiszpański kierowca Williamsa, który otwarcie skrytykował to zjawisko w wywiadzie dla programu „El Partidazo”.

Sainz rozumie, że piękne kobiety kierowców i celebryci, którzy oglądają Formułę 1, są atrakcyjni dla kibiców oglądających ją w telewizji: - To staje się pewnego rodzaju trendem. To musi im się opłacać, skoro wolą to pokazywać ludziom w telewizji.

Czytaj również:

Jednak dla urodzonego w Madrycie kierowcy istnieje granica, której nie należy przekraczać i ta granica została przekroczona w Singapurze, ponieważ podejście FOM sprawiło, że kibice nie mogli cieszyć się rywalizacją między nim, a Alonso.

- Trzeba bardziej koncentrować się na ważnych momentach wyścigu. W zeszły weekend nie pokazano żadnego z czterech czy pięciu wyprzedzań, które wykonałem pod koniec wyścigu, ani nie pokazano pogoni Fernando za Lewisem. Przegapili wiele rzeczy.

- Rozumiem, że wszystko jest istotne, ale nie powinno się pomijać najważniejszych wydarzeń sportowych. Według mnie trochę przesadzają, pokazując częściej celebrytów i dziewczyny – podsumował kierowca Williamsa.