Sainz nie zamierza się poddawać
Carlos Sainz przyznał, że w trakcie pełnego problemów sezonu niejednokrotnie musiał dodawać sobie otuchy.
W pierwszej części sezonu - kiedy Ferrari było najszybsze w stawce - Sainz miał problemy z dostosowaniem swojego stylu jazdy do wymagań zupełnie nowej, tegorocznej konstrukcji. Z kolei gdy Hiszpan poczuł się w F1-75 bardziej komfortowo, samochód rodem z Maranello stracił na konkurencyjności.
Jednak pole position w Austin i niezły wyścig w Meksyku Sainz traktuje jako dobry prognostyk na przyszłość.
- Teraz po prostu wiem, jak jeździć [tym samochodem] - powiedział Sainz. - Działam instynktownie. Nie zastanawiam się już, jak prowadzić.
- I jak sami widzicie, czasy okrążeń łatwiej mi przychodzą. Wróciłem do poziomu, który powinienem był prezentować już na początku sezonu. Teraz ja jestem na właściwym poziomie, ale nasz samochód zapewne nie jest już tak dobry.
- Szczerze mówiąc, to koszmarny sezon. Tyle nieukończonych wyścigów. Byłem wolny, gdy samochód był szybki, a teraz kiedy ja jestem szybki, samochód nie jest. Wszystko co mogło, poszło źle. Sezon nie był udany, ale pozytywem jest to, że podtrzymuję się na duchu w tak trudnej kampanii. Nadal pracuję z inżynierami i znajdujemy czas na okrążeniu.
- Łatwo byłoby się poddać i zupełnie odpuścić sobie ten rok. Jednak pole position w Austin i bycie w niezłej formie tutaj [w Meksyku] to dobry znak.
Sainz jest przekonany, że Ferrari wykona kolejny krok do przodu i w przyszłym roku zagrozi Red Bullowi na przestrzeni całego sezonu.
- Nowy rok, nowy samochód, nawet nowe przepisy dotyczące podłogi. Mamy kolejną szansę i wierzę, że zespół przygotuje świetny bolid, taki jak mieliśmy w tym roku. Ponadto wyciągniemy wnioski z tegorocznych błędów.
- Ja wyciągnę wnioski z błędów, które popełniłem i będę gotowy do walki. Czekamy również na Mercedesa. Wygląda na to, że dołączą do czołówki.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.