Sainz pewny swego
Carlos Sainz przyznał, że gdyby nie kolizja z Sergio Perezem, mógł zdobyć pole position do Grand Prix Monako.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Ferrari zgodnie z zapowiedziami jest w Monako niezwykle mocne. Choć szybszy w duecie z Maranello jest Charles Leclerc, Carlos Sainz w niektórych sesjach był bardzo blisko swojego zespołowego kolegi.
W końcówce finałowego segmentu kwalifikacji Sainz był drugi w prowizorycznej tabeli. Podobnie jak Leclerc znajdował się na szybkim okrążeniu, jednak nie otrzymał szansy pokonania gospodarza. Tuż przed wjazdem do tunelu obrócił się Sergio Perez, a Sainz nie zdążył zahamować i uderzył w samochód Meksykanina. Czasówkę przerwano i już nie wznowiono.
- Usilnie starałem się go ominąć. Szkoda, że kolejny rok z rzędu czerwona flaga skraca nam czasówkę, ale to typowe dla Monako - opowiadał Sainz, nawiązując do sytuacji sprzed dwunastu miesięcy, kiedy w samej końcówce sesji rozbił się Leclerc.
Mimo że przed decydującymi wyjazdami w Q3 przewaga Leclerca wynosiła ponad dwie dziesiąte części sekundy, Hiszpan uważa, że mógłby odebrać pole position zespołowemu koledze.
- Tak sądzę. Przez te wszystkie dni mieliśmy naprawdę dobre tempo. Stopniowo szykowałem się na kwalifikacje. Nigdy się tego nie dowiemy. Nie mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, ale dobrze czułem się dziś w samochodzie.
Pytany o cel na wyścig, Sainz odparł: - Jutro trzeba będzie dokończyć robotę. Sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze po bardzo dobry wynik dla zespołu. Samochód przez cały weekend jest świetny. Zamierzamy po to sięgnąć!
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze