Sainz: Przydałoby się więcej mocy
Carlos Sainz jest zadowolony z piątego miejsca w Grand Prix Emlii-Romanii. Hiszpan pierwszy raz jeździł Ferrari w mokrych warunkach.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Sainz startował do wyścigu na Imoli z jedenastego pola. Zdołał przebić się przez stawkę i finiszował na jedenastej pozycji. Był tuż za kolegą zespołowym, Charlesem Leclerkiem.
Ma poczucie pewnych braków w swojej jeździe, ale generalnie jest zadowolony z tego, co wydarzyło się na Autodromo Enzo e Dino Ferrari.
- W niedzielę przyszedł czas na atak po nie najlepszej sobocie - powiedział Carlos Sainz. - Podjąłem duże ryzyko na pierwszym okrążeniu i mimo słabej widoczności wyprzedziłem trzy lub cztery samochody. To był mój pierwszy raz na mokrej nawierzchni za kierownicą Ferrari, więc tak naprawdę nie wiedziałem, co się wydarzy.
- Nasza strategia zadziałała dobrze, byłem szybki w pierwszym stincie - kontynuował. - Popełniłem jednak kilka błędów, które kosztowały mnie sporo czasu. Jak mówiłem, to był mój pierwszy raz w takich warunkach i szukałem odpowiedniego wyczucia jeśli chodzi o hamowanie. Jechałem jednak tak szybko, że nadrabiałem poniesione straty. Bardzo cieszę się, że z jedenastej pozycji wróciłem na piąte miejsce. Miałem dobre tempo zarówno na mokrej, jak i suchej nawierzchni.
- Taktyka była dość jasna, chociaż najtrudniejszą decyzją był wybór opon na restart po czerwonej fladze - dodał. - Widzieliśmy, że McLaren zaryzykował z miękką mieszanką, owszem mieli graining, ale przy takiej prędkości na prostej, nie muszą się tym przejmować. Wyprzedzenie ich było niemożliwe, zarówno dla mnie, jak i Charlesa. Brakuje nam jeszcze trochę, aby powalczyć z nimi na prostych.
- To prawda, że z piątku na sobotę wprowadziliśmy zmiany w ustawieniach, zwiększając docisk, a tym samym tracąc nieco na prędkości maksymalnej, podczas gdy oni poprawili osiągi w tym zakresie - wyjaśnił. - Jednak i tak dysponujemy mniejszym dociskiem niż oni, choć to McLaren jest szybszy. Mamy lekcję do odrobienia, musimy się jeszcze wiele nauczyć, jak pracować jako zespół, ale zmierzamy w dobrym kierunku.
Wiele wskazuje na to, że w tym roku można spodziewać się walki Ferrari z McLarenem o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
- Na torze jesteśmy w dość podobnej sytuacji, gdzie Daniel i ja próbujemy gonić swoich kolegów zespołowych, którzy mają większe doświadczenie w samochodzie. Uczymy się od nich w każdym wyścigu - stwierdził Sainz. - Nasze bolidy mają zupełnie inne mocne strony. McLaren jest superszybki na prostych. To było niewiarygodne, jak Lando był w stanie utrzymać nas za sobą, w tym Charlesa korzystającego z DRS.
- My lepiej spisujemy się w wolniejszych zakrętach, oni są szybsi w łukach pokonywanych z większą prędkością. Na każdym torze to się zmienia. Przydałoby się więcej koni mechanicznych, aby walczyć z nimi na prostych - zakończył.
Galeria: Carlos Sainz podczas GP Emilii-Romanii
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze