Sainz: Symulatory mogą zastąpić testy
Carlos Sainz, kierowca McLarena, uważa, że aktualne symulatory są na tyle zaawansowane, że mogą złagodzić następstwa jakiejkolwiek redukcji dni testowych w Formule 1, która planowana jest już na sezon 2020.
Autor zdjęcia: Andrew Hone / Motorsport Images
Rozszerzenie kalendarza poza aktualne 21 wyścigów jest bardzo problematyczne, ponieważ każdy z kierowców może użyć podczas jednego sezonu trzech jednostek napędowych. Wiele zespołów zagrożonych jest karami relegacji na polach startowych już w połowie tegorocznej rywalizacji.
Pojawienie się nowej rundy w Wietnamie, przedłużenie kontraktu organizatorom w Meksyku i pozostawienie przynajmniej o jeden rok dłużej Grand Prix Hiszpanii oznacza, że przyszłoroczna rywalizacja w Formule 1 rozciągnie się najprawdopodobniej na rekordowe 22 weekendy. Zespoły jednogłośnie zgodziły się na takie rozwiązanie podczas spotkania z przedstawicielami Liberty Media.
Najbardziej realnym scenariuszem jest redukcja dni testowych, by „zmieścić” wszystkie planowane rundy oraz zmniejszyć przebiegi jednostek napędowych i skrzyń biegów.
Choć niektórzy kierowcy wyrazili zastrzeżenia co do pomysłu ograniczenia sesji testowych, to Carlos Sainz uważa, że symulatory są już tak zaawansowane technologicznie, że zespoły mogą znaczną część rozwoju bolidu przenieść do wirtualnej rzeczywistości.
- Czuję, że Formuła 1 dostosuje się do nowych okoliczności - powiedział Sainz. - Będzie w stanie to uczynić dzięki symulatorom i innym narzędziom służącym symulacji.
- W dalszym ciągu będziemy dobrze przygotowani, więc nie sądzę, żeby był to duży problem dla kierowców lub zespołów.
Red Bull Racing naciskał, by pozostawić aktualną liczbę dni testowych, ale dodać jeden silnik przeznaczony jedynie do przedsezonowych prac oraz zwiększyć limit jednostek napędowych do czterech w sezonie. Sprzeciw wyraziły zespoły producenckie, ponieważ spowodowałoby to znaczny wzrost kosztów dla ich klientów.
Jednak przejście w większym stopniu na rozwój za pomocą symulatorów wymagałby dodatkowych nakładów na ulepszenie tej infrastruktury. Alfa Romeo nie posiada symulatora, a Haas przyznał, że ich urządzenie jest mało wyrafinowane pod względem modelowania i tworzenia korelacji.
- Redukcja dni testowych może ograniczyć koszty. Jednak gdy zaoszczędzisz pieniądze w jednym miejscu, to prawdopodobnie wydasz je w innym obszarze, na przykład na symulatory. Każdy musi to wziąć pod uwagę - podsumował Carlos Sainz.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze