Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Sainz źle ocenił sytuację

Carlos Sainz uważa, że drugi zakręt w Soczi „nie powinien istnieć”, ponieważ generuje incydenty, takie jak katastrofa kończąca jego udział w Grand Prix Rosji już na pierwszym okrążeniu.

The damaged car of Carlos Sainz Jr., McLaren MCL35, on a truck

Glenn Dunbar / Motorsport Images

Wyścig Sainza trwał zaledwie dwa zakręty. Hiszpan uderzył w ścianę, gdy próbował wrócić na tor wyznaczoną przez sędziów trasą po ominięciu wierzchołka drugiego łuku.

Kierowcy byli zobligowani do przejazdu między pomarańczowymi pachołkami, w sytuacji, w której po zbyt szerokim wyjeździe opuścili tor. Powrót na trasę w każdym innym miejscu wiązał się z otrzymaniem kary pięciu sekund. Hiszpan przy tym manewrze uderzył w ścianę po lewej stronie.

- Niestety w drugim zakręcie ktoś podążał środkiem, a ja wyjechałem zbyt szeroko - powiedział Sainz. - Zdecydowałem się objechać słupek, ale zrobiłem to pod zbyt dużym kątem, źle oceniłem prędkość i mocno uderzyłem w ścianę.

- Nadal uważa, że ten zakręt nie powinien istnieć. Nie jest zbyt przyjemny i stwarza takie sytuacje. W każdym razie to mój błąd - dodał. - Mimo wszystko, ten łuk nie jest dobrze zaprojektowany. Widzieliśmy podczas wyścigu, że wielu kierowców omijało jego wierzchołek.

Daniel Ricciardo otrzymał pięć sekund kary po tym, jak po kłopotach w drugim zakręcie powrócił na tor poza wyznaczonym do tego miejscem. Romain Grosjena natomiast uszkodził jeden z pachołów powodując okres wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

Wypadek Sainza popsuł również wyścig jego kolegi z zespołu - Lando Norrisa. Brytyjczyk musiał odpuścić, aby ominąć rozbitego McLarena. Przejechał po odłamkach leżących na torze uszkadzając też swój bolid.

Szef zespołu z Woking - Andreas Seidl nie ukrywał rozczarowania tym incydentem, ale za zdarzenie nie wini projektu zakrętu.

- Carlos sam to powiedział, że źle ocenił prędkość i kąt jazdy i dlatego uderzył w ścianę - powiedział Seidl. - Myślę, że niewłaściwe byłoby teraz obwinianie kogokolwiek lub czegokolwiek innego.

- Oczywiście zakończyło to nasz wyścig dla obu samochodów, ponieważ Lando musiał odpuścić i był ostatni po pierwszym okrążeniu. Potem już nie mieliśmy nic do stracenia. Staraliśmy się przetrwać, mając nadzieję na kolejny samochód bezpieczeństwa, ale ten ostatecznie się nie pojawił.

- Brak punktów jest rozczarowujący, ponieważ mieliśmy szanse na dobry rezultat - zakończył.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kwiat nie przejmuje się plotkami
Następny artykuł Ferrari szykuje duże poprawki

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska