Sainz źle ocenił sytuację
Carlos Sainz uważa, że drugi zakręt w Soczi „nie powinien istnieć”, ponieważ generuje incydenty, takie jak katastrofa kończąca jego udział w Grand Prix Rosji już na pierwszym okrążeniu.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Wyścig Sainza trwał zaledwie dwa zakręty. Hiszpan uderzył w ścianę, gdy próbował wrócić na tor wyznaczoną przez sędziów trasą po ominięciu wierzchołka drugiego łuku.
Kierowcy byli zobligowani do przejazdu między pomarańczowymi pachołkami, w sytuacji, w której po zbyt szerokim wyjeździe opuścili tor. Powrót na trasę w każdym innym miejscu wiązał się z otrzymaniem kary pięciu sekund. Hiszpan przy tym manewrze uderzył w ścianę po lewej stronie.
- Niestety w drugim zakręcie ktoś podążał środkiem, a ja wyjechałem zbyt szeroko - powiedział Sainz. - Zdecydowałem się objechać słupek, ale zrobiłem to pod zbyt dużym kątem, źle oceniłem prędkość i mocno uderzyłem w ścianę.
- Nadal uważa, że ten zakręt nie powinien istnieć. Nie jest zbyt przyjemny i stwarza takie sytuacje. W każdym razie to mój błąd - dodał. - Mimo wszystko, ten łuk nie jest dobrze zaprojektowany. Widzieliśmy podczas wyścigu, że wielu kierowców omijało jego wierzchołek.
Daniel Ricciardo otrzymał pięć sekund kary po tym, jak po kłopotach w drugim zakręcie powrócił na tor poza wyznaczonym do tego miejscem. Romain Grosjena natomiast uszkodził jeden z pachołów powodując okres wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.
Wypadek Sainza popsuł również wyścig jego kolegi z zespołu - Lando Norrisa. Brytyjczyk musiał odpuścić, aby ominąć rozbitego McLarena. Przejechał po odłamkach leżących na torze uszkadzając też swój bolid.
Szef zespołu z Woking - Andreas Seidl nie ukrywał rozczarowania tym incydentem, ale za zdarzenie nie wini projektu zakrętu.
- Carlos sam to powiedział, że źle ocenił prędkość i kąt jazdy i dlatego uderzył w ścianę - powiedział Seidl. - Myślę, że niewłaściwe byłoby teraz obwinianie kogokolwiek lub czegokolwiek innego.
- Oczywiście zakończyło to nasz wyścig dla obu samochodów, ponieważ Lando musiał odpuścić i był ostatni po pierwszym okrążeniu. Potem już nie mieliśmy nic do stracenia. Staraliśmy się przetrwać, mając nadzieję na kolejny samochód bezpieczeństwa, ale ten ostatecznie się nie pojawił.
- Brak punktów jest rozczarowujący, ponieważ mieliśmy szanse na dobry rezultat - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze