Samochody nie będą lżejsze
Pat Symonds, szef ds. technicznych w Formule 1, przyznał, iż nie ma wielkich szans na to, że przyszłe samochody będą istotnie lżejsze.
Lewis Hamilton, Mercedes W12, Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B
Mark Sutton / Motorsport Images
Obecne samochody nie ułatwiają kierowcom wyprzedzania. Zaciętej rywalizacji nie jest wiele. Jedną z wielu przyczyn jest masa bolidu. Im większe obciążenie, tym szybciej zużywają się opony, uniemożliwiając walkę na dłuższym dystansie.
Jeszcze na początku milenium samochód Formuły 1 ważył około 600 kilogramów. W 2010 roku było to już 642 kg, następnie 691 kg (po wprowadzeniu napędu hybrydowego). Po kilku kolejnych zwyżkach (spowodowanych m.in. dołączeniem systemu halo) samochody w tym sezonie ważą 752 kg. Minimalna masa przyszłorocznych bolidów, będących już owocem rewolucji technicznej, wyniesie 775 kg (bez paliwa).
Symonds zapowiedział, że w obliczu postępującej elektryfikacji, są niewielkie szanse na odwrócenie wzrostowego trendu.
- Wszyscy wiedzą, że samochody hybrydowe i elektryczne są cięższe - cytuje Symondsa serwis f1-insider. - Trochę mi przykro z powodu obecnej masy bolidów i obawiam się, że 2025 roku, kiedy pojawi się aktywna aerodynamika, przybędzie w nich energii elektrycznej.
- Niestety, po stronie silnika spalinowego również nie nastąpi spadek masy. A może być nawet większa. Będziemy mieli mniej paliwa na pokładzie, więc zaoszczędzimy na starcie wyścigu, ale generalnie nie ma nic za darmo.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze