Ściganie zakończy dyskusje
Szef Ferrari, Frederic Vasseur, uważa, że kontrowersje wokół prezydenta FIA Mohammeda Ben Sulayema uspokoją się, gdy rozpocznie się sezon Formuły 1.
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Mohammed Ben Sulayem znalazł się w centrum burzy w ostatnich tygodniach, między innymi w związku z publicznym sporem z właścicielami praw handlowych Formuły 1. Taki scenariusz może wywołać pewne zamieszanie polityczne w przygotowaniach do nowego sezonu.
Jednak nowy szef zespołu Ferrari, Frederic Vasseur, sugeruje, że historia Ben Sulayema stała się tak głośna tylko dlatego, że nic innego się nie dzieje – i że rozpoczęcie działań na torze skupi całą uwagę na ściganiu.
- Jestem przekonany, że jak tylko umieścimy samochody na torze, to [sytuacja] trochę zniknie z blasku reflektorów. Na pewno będziemy prowadzić dyskusje, ale jak zawsze mam nadzieję, że będziemy mogli skupić się wyłącznie na stronie sportowej - stwierdził Vasseur.
Komentarze, które szef FIA wygłosił na temat tego, co uważał za „zawyżoną” cenę 20 miliardów dolarów za wyścigi Grand Prix, sugerujące, że suwerenny fundusz majątkowy Arabii Saudyjskiej chciał nabyć te prawa, nie zostały dobrze odebrane w F1.
W liście, który dział prawny F1 wysłał do szefa FIA, zaznaczono, że komentowanie spraw handlowych przez FIA było całkowicie błędne.
- FIA jednoznacznie zobowiązała się, że nie zrobi nic, co mogłoby zaszkodzić własności, zarządzaniu i/lub wykorzystaniu tych praw. Uważamy, że te komentarze, pochodzące z oficjalnego konta prezydenta FIA w mediach społecznościowych, ingerują w te prawa w niedopuszczalny sposób - czytamy w liście.
Ben Sulayem znalazł się następnie w centrum dwóch innych problemów – został oskarżony o bycie „głęboko nieuprzejmym i nieprofesjonalnym” przez członka Izby Lordów. Paul Scriven był jednym z 90 prawodawców, którzy napisali do Ben Sulayema w zeszłym roku, aby wyrazić zaniepokojenie stanem praw człowieka w wielu państwach Zatoki Perskiej, w których odbywają się wyścigi F1.
Scriven był zirytowany, że Ben Sulayem nie odpowiedział na zarzuty, a ponadto martwił się konsekwencjami zakazu FIA, wystosowanym do kierowców, w temacie wypowiadania się w charakterze politycznym.
- Dlaczego myślisz, że możesz nas ignorować? Czy uważasz, że obawy dotyczące praw człowieka i polityki FIA powinny być ponad kontrolą? Napisaliśmy do Ciebie, aby zgłosić obawy leżące w interesie publicznym i oczekujemy od FIA otwartości i przejrzystości - napisał Scriven.
Następnie gazeta The Times opublikowała zarchiwizowane komentarze ze starej strony internetowej Ben Sulayema, które dyskredytowały kobiety. FIA odpowiedziała, wydając oświadczenie stwierdzające, że stare uwagi nie reprezentują aktualnych poglądów Ben Sulayema.
Fala negatywnych historii wokół prezesa FIA wywołała sugestie, że w strukturach organizacji mogą istnieć frakcje, zarówno na wyższym szczeblu, jak i wśród klubów narodowych, które chcą się go pozbyć.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze