Seidl: F1 musi być ostrożna
Władze Formuły 1 nie powinny spieszyć się z organizacją wyścigów Formuły 1, pomimo chęci przeprowadzenia około 19 grand prix, po ustąpieniu pandemii koronawirusa. Taką opinią podzielił się szef zespołu McLarena - Andreas Seidl.
Andreas Seidl, Team Principal, McLaren
Mark Sutton / Motorsport Images
F1 już została zmuszona do odwołania lub przełożenia dziewięciu pierwszych wyścigów sezonu 2020. Po przebudowaniu kalendarza są jednak nadzieje na zorganizowanie nawet 19 grand prix, o czym niedawno wspominał Ross Brawn.
Jednak Seidl, którego zespół wycofał się z GP Australii po zdiagnozowaniu koronawirusa u jednego z pracowników ekipy, podkreśla, że F1 musi zachować sporą ostrożność.
- Jest duże pragnienie opinii publicznej, abyśmy znów mieli wydarzenia sportowe, nawet jeśli będą to tylko transmisje w telewizji. Jest jednak wiele aspektów, które należy wziąć pod uwagę - powiedział Seidl.
- Najważniejszą kwestią jest ochrona naszych ludzi, więc zdecydowanie nie możemy wrócić, dopóki nie będziemy pewni, że są bezpieczni - kontynuował. - Wiele będzie zależało przede wszystkim od wytycznych naszych krajów - obostrzeń dotyczących podróży i codziennego życia.
- Najpierw decyzje podejmą kraje, w których mają się odbywać wyścigi, a następnie zobaczymy, co poczynią ich organizatorzy - dodał. - Jeśli nastąpią zmiany dat, promotorzy muszą być na to gotowi.
- Ważna jest publiczna akceptacja przyszłych imprez. Istotne jest również, abyśmy mieli pewność, jeśli chodzi o sprzęt ochronny, liczbę testów dla ludzi, aby to wszystko było na miejscu i dostępne dla osób, które tego będą potrzebowały - podkreślił.
Tymczasem, pomimo zbliżającego się kryzysu finansowego, Seidl nie sądzi, aby sportowi groziło załamanie, ale ważne jest, aby wprowadzić ograniczenia kosztów do zasad tego sportu.
Seidl przekazał: - Nie widzę żadnych oznak, że F1 nie będzie w przyszłym roku. Największe ryzyko polega na tym, że potracimy zespoły, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań.
- Musimy zdecydować się na takie ruchy, które pomogą nam w tym roku w maksymalnym zaoszczędzeniu pieniędzy. Potem obniżymy limit budżetowy, aby sport był zdrowy i zrównoważony od strony finansowej. Kryzys, w którym się znajdujemy, jest ostatecznym sygnałem do przebudzenia. Potrzebujemy dużych i drastycznych zmian - uznał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze