Silnikowy dylemat McLarena
McLaren ma dylemat dotyczący wyboru silnika. Rozważane jest wykorzystanie najnowszej ewolucji silnika Renault [Spec B], jednak z drugiej strony ekipa z Woking chciałaby uniknąć niepotrzebnych kar, związanych z ilością użytych jednostek napędowych.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Renault - dostawca McLarena - zamontowało nowy, mocniejszy silnik w bolidzie Daniela Ricciardo. Zrezygnowano z tego zabiegu w aucie Nico Hulkenberga, by uniknąć relegacji na polach startowych.
Brytyjski zespół miał możliwość pojechania Grand Prix Francji z nowymi jednostkami, ale nie skorzystał z niej. Carlos Sainz wykorzystał już swój limit trzech silników. W przypadku Lando Norrisa również postanowiono poczekać do kolejnych wyścigów.
Najbliższa runda tegorocznego kalendarza Formuły 1 rozegrana zostanie w Austrii, na torze, na którym każdy koń mechaniczny jest na wagę złota. Szefostwo McLarena rozważa teraz różne opcje, gdyż sytuacja nie jest jednoznaczna.
Szef zespołu, Andreas Seidl powiedział: - To coś nad czym nadal pracujemy. Musimy zebrać dane z Francji i przygotować plan, zwłaszcza w kontekście kar i możliwych do końca roku scenariuszy.
Sprawy są o tyle skomplikowane, że Carlos Sainz wykorzystał już jedną dodatkową jednostkę napędową w tym sezonie, po tym jak MGU-K zawiodło w Australii. Oznacza to, że jeśli w jego bolidzie zostanie zamontowana nowa ewolucja konstrukcji Renault, to syn dwukrotnego rajdowego mistrza świata, będzie musiał pogodzić się z karą.
- Jeśli Carlos będzie chciał użyć nowej jednostki to dostaniemy karę, ponieważ będzie to już czwarta. Musimy więc się zastanowić, kiedy to zrobić.
- To niestety część gry, ale dla wszystkich jednakowa. Widzieliśmy jak inni dostają kary. Natomiast silnik to dobry krok. Cieszy, że Renault przygotowuje poprawki.
Seidl wyjaśnił także, że postanowiono nie używać nowych jednostek napędowych we Francji, ponieważ według wyliczeń „gwarantowało” to niemal pewną, kolejną wymianę w końcówce sezonu.
- Biorąc pod uwagę regulaminy, trzeba odpowiednio zaplanować jak użyje się silników, z wykorzystaniem jakich trybów, przebiegów itd., by uniknąć kar.
- Otrzymaliśmy od Renault silnik, co jest budujące, bo widać, że robią postępy. Plan był jednak taki, żeby go nie używać i po prostu zminimalizować liczbę kar, które otrzymamy do końca sezonu – wyjaśnił Andreas Seidl.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze