Skąd się wzięła siła McLarena?
Forma MCL38 na torach wymagających dużego docisku zdaje się być przyczyną świetnego występu McLarena w Grand Prix Singapuru.
Lando Norris, McLaren MCL38
Autor zdjęcia: Lionel Ng / Motorsport Images
Lando Norris ruszał do wyścigu na ulicach azjatyckiego państwa-miasta z pole position i tym razem nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. Prowadzenie obrobił po starcie, nie oddając go do samej mety.
McLaren opatrzony numerem 4 szybko uciekł rywalom poza zasięg DRS, a poproszony przez zespół o delikatne przyciśnięcie, Norris w ciągu kilku okrążeń wypracował sobie przeszło 5-sekundową przewagę nad Maxem Verstappen, która na końcu stintu na pośredniej mieszance wzrosła do blisko 25 s. Christian Horner, szef Red Bull Racing, stwierdził, że forma McLarena wręcz deprymuje rywali.
Tydzień wcześniej w Azerbejdżanie, również na torze ulicznym, Oscar Piastri do samego końca bił się z rywalami o zwycięstwo. Biorąc pod uwagę, że McLaren nie przywiózł do Singapuru żadnych znaczących poprawek, wielu zastanawiało się, skąd wzięła się tak wielka przewaga MCL38.
Odpowiedzi trzeba szukać w charakterystykach toru. Każdy z samochodów szeroko pojętej czołówki ma swoje mocne i słabe strony. McLaren świetnie spisuje się tam, gdzie wymagany jest duży docisk.
Andrea Stella, dowodzący ekipą z Woking, wyjaśnił, że właśnie w docisku tkwiła tajemnica siły MCL38, który w Azerbejdżanie – tam kluczowy jesti niski opór – radził sobie trochę gorzej.
Lando Norris, McLaren MCL38
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
- Jeśli spojrzymy na minione wyścigi, wydaje się, że przy wysokim poziomie docisku jesteśmy bardzo konkurencyjni – odparł Stella, pytany o prędkość Norrisa w Singapurze. - Myślę więc, że ma to więcej wspólnego z dociskiem niż zwiększaniem osiągów samochodu.
- Uważam, że samochód jest bardzo mocny przy takiej konfiguracji. Zawsze podaję jako przykłady Węgry i Zandvoort. Na Węgrzech też w zasadzie dominowaliśmy, w Zandvoort również no i tutaj. Myślę, że w takich warunkach ten bolid ma najlepszą wydajność aerodynamiczną w stawce. Gdy potrzebny jest niski opór, wydajność Ferrari i Red Bulla jest bliższa naszej.
- Na pewno w osiągi przy wysokim docisku zainwestowaliśmy więcej niż w te, gdy opór jest niski, chociaż po Spa i Monzy powiedziałem, że na pewno w kwestii utrzymania docisku przy małym oporze zrobiliśmy krok naprzód.
Poza formą samochodu, znaczenie ma także praca personelu. McLaren – przez lata w niższych rejonach stawki – przyzwyczaja się do walki w czołówce i odnoszonych zwycięstw, dzięki czemu coraz lepiej radzi sobie z właściwą egzekucją wyścigów.
- Z pewnością im częściej jesteś w czołówce, tym bardziej oswajasz się z taką sytuacją. Wiesz, jakie zespół musi mieć podejście. Analizowaliśmy to, czy musimy przebudować swój plan na wyścigowe weekendy. Potrzebujemy więcej czasu na przykład na rozmowy z kierowcami o wewnętrznej rywalizacji, a tego wcześniej nie było.
- Podobnie jest ze strategią. Defensywa nie wymaga podejmowania decyzji jako pierwsi. Czekasz, co zrobi samochód powiedzmy na P2 i kontrolujesz. Pojawiają się scenariusze, z którymi nie jesteśmy jeszcze oswojeni. Myślę więc, że trwa rozwój nie tyle kierowców, co całego sezonu.
McLaren coraz pewniej prowadzi w tabeli producentów. Przewaga nad Red Bull Racing wynosi już 41 punktów.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.