Słowne przepychanki z Mercedesem
Mattia Binotto przyznał, że zaczyna być zmęczony opiniami Mercedesa na temat Ferrari i jednocześnie skrytykował rywali za zwlekanie z podpisem pod umową dla Lewisa Hamiltona.
Charles Leclerc, Ferrari SF90, leadsLewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10, as he trails sparks from his damaged front wing
Mark Sutton / Motorsport Images
Zapowiedziane rozstanie Sebastiana Vettela i Ferrari stało się w ostatnim czasie jednym z najczęściej dyskutowanych tematów w padoku. Toto Wolff z ekipy Mercedesa stwierdził, że zaskoczyły go tak wczesne roszady w składach, dokonane przed rozpoczęciem sezonu. Jednocześnie należy pamiętać, iż obu kierowcom „Srebrnych Strzał” aktualne umowy wygasają już z końcem 2020 roku.
Binotto zdaje się nie przejmować opinią przedstawicieli Mercedesa i sam podkreśla własne zdziwienie niektórymi ruchami niemieckiego producenta.
- Jeśli chodzi o decyzje związane z kierowcami, cieszę się, że Mercedes zawsze ma o nas swoją opinię - powiedział Binotto w rozmowie z włoskim dziennikiem La Stampa. - Mnie z kolei dziwi, że jeszcze nie podpisali umowy z Hamiltonem. My zrobilibyśmy to dużo wcześniej.
- Nasze decyzje podjęliśmy z chęci utrzymania jasnych zasad z Sebem. Musi pomyśleć o swojej przyszłości. Nie mogliśmy opóźniać naszych postanowień. Wybór, który podjęliśmy, był sprawiedliwy wobec niego.
- Byłbym szczęśliwy, gdyby dołączył do Mercedesa. Jest czterokrotnym mistrzem świata i zasługuje na to, aby być w czołówce.
Na miesiąc przed austriacką inauguracją sezonu rozważano wprowadzenie w Formule 1 zmienionego formatu kwalifikacji. Sprinterskie wyścigi o odwróconej kolejności startowej miały urozmaicić drugie wydarzenia odbywające się na tym samym torze. Pomysł wymagał jednomyślności i został odrzucony przez sprzeciw Mercedesa. Binotto żałuje, że główny rywal podjął taką decyzję.
- Jestem rozczarowany. Straciliśmy niezłą okazję. Jeśli są dwa grand prix na tym samym torze, jak w Austrii i Anglii, zawsze jest ryzyko, że drugie starcie będzie powtórką pierwszego. Przykro mi, ale poszliśmy wtedy na wiele kompromisów. Pomyśleliśmy o innym formacie, FIA i dziewięć na dziesięć zespołów było za.
- Tylko jedna ekipa zablokowała pomysł. Wielka szkoda ze względu na kibiców i cały nasz sport - podsumował Mattia Binotto.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze