Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Smutek Gasly’ego

Pierre Gasly przyznał, że awaria AT-01 wykluczająca go z Grand Prix Emilii-Romanii była trudna do przełknięcia.

Pierre Gasly, AlphaTauri, on the grid

Pierre Gasly, AlphaTauri, on the grid

Glenn Dunbar / Motorsport Images

Włączona w wyjątkowych okolicznościach, praktycznie domowa runda dla AlphaTauri, od samego początku przebiegała zgodnie z oczekiwaniami ekipy z Faenzy. Zarówno Pierre Gasly, jak i Daniił Kwiat wykręcili w jedynym treningu czasy w pierwszej dziesiątce. Oba AT-01 zameldowały się również w Q3. Ostatecznie Francuz ruszał jako czwarty, a Rosjanin ósmy.

Po starcie Gasly zaatakował Lewisa Hamiltona, ale odpuścił w szykanie Tamburello. Stracił również pozycję na rzecz Daniela Ricciardo. Jechał na piątym miejscu, gdy nagle został poinformowany przez zespół o konieczności wycofania. 24-latek zjechał do alei serwisowej, a samochód wepchnięto do garażu. Sensacyjny zwycięzca wrześniowego Grand Prix Włoch zakończył rywalizację już na ósmym okrążeniu. Przyczyną był wyciek płynu chłodniczego, którego pierwsze symptomy mechanicy dostrzegli jeszcze przed startem.

Gasly był niezwykle rozczarowany tak wczesnym wycofaniem, zwłaszcza, że zespołowy kolega doprowadził bliźniaczego AT-01 na czwartym miejscu.

- Trudno było to przełknąć, zwłaszcza w kontekście naszego wyścigu - powiedział Gasly. - Aż do tego momentu cały weekend przebiegał bardzo dobrze. Chłopaki zauważyli spadek ciśnienia wody już na okrążeniach formujących. Przed startem próbowali wszystkiego, aby to naprawić. Niestety, nie udało się.

- Zawsze liczysz, że będzie dobrze, a ja zaliczyłem świetny start. Czas reakcji był naprawdę dobry. Próbowałem zrównać się z Lewisem, ale odpuściłem. Potem jechaliśmy na piątym miejscu.

Gasly jest już pewny swojej przyszłości. Red Bull nie zdecydował się go awansować do głównego zespołu i Francuz pozostanie w Faenzy na kolejny rok. Pomimo rozczarowania usterką, pochwalił ekipę za konkurencyjność samochodu.

- Samochód był bardzo szybki przez cały weekend. Czułem się dobrze, gdy jechałem za Danielem [Ricciardo]. Sądzę, że mieliśmy nieco lepsze tempo niż oni. Czołowa piątka była w zasięgu. Podczas domowej rundy boli to dodatkowo, ale takie są sporty motorowe - podsumował Pierre Gasly.

Pechowcy z Imoli:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Vettel znów bez punktów
Następny artykuł Mercedes utrzyma czarne barwy

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska