„Sprint” podobał się kierowcom

Kierowcy Formuły 1 poparli decyzję o wznowieniu Grand Prix Azerbejdżanu startem z „gridu”.

„Sprint” podobał się kierowcom

Prowadzący w wyścigu Max Verstappen rozbił się na prostej startowej z powodu uszkodzenia opony. Odłamki z samochodu Holendra, leżące na torze, spowodowały pokazanie czerwonej flagi.

Gdy tor został uprzątnięty, Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1, poinformował, że wznowienie odbędzie się na zasadzie startu z pól. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku w Monzy.

Sprinterska rywalizacja na dystansie dwóch okrążeń spotkała się z pozytywnym odzewem kierowców.

- Amerykanie teraz rządzą, więc musiała być rozrywka - żartował Pierre Gasly, który zdobył najniższy stopień podium. - Byłem zadowolony. Zawsze to dodatkowa atrakcja, powodująca przyrost adrenaliny. Wiedziałem, że pojawią się jakieś dobre okazje. Gdy zostają tylko dwa okrążenia, wszyscy są jak lwy wypuszczone z klatki.

- Każdy jedzie „po wszystko”, próbując zyskać tak dużo pozycji, jak się tylko da. Nie widziałem powtórki tych dwóch okrążeń, ale muszę przyznać, że u mnie było bardzo intensywnie. Podobało mi się. Miejmy nadzieję, że jeśli coś się wydarzy w przyszłości, podejmą taką samą decyzję.

Sergio Perez ruszał do „sprintu” z pole position. Z trudem - i z „pomocą” Lewisa Hamiltona - obronił pierwszą pozycję. On również poparł decyzję FIA, ale zaznaczył, iż sędziowie muszą pozostać konsekwentni.

- W Imoli tego nie było. Nie startowaliśmy z miejsca. Pewnie byłoby to trochę niesprawiedliwe. Prawa strona toru była mokra. Dopóki będziemy konsekwentni, pomoże to utrzymać kibiców przy telewizorach. Mieli najlepsze dwa okrążenia w wyścigu. Choć dla mnie z pewnością sprawa była trudniejsza.

Nieco odmienną opinię wyraził Sebastian Vettel. Niemiec zauważył, że wyścigi coraz bardziej służą tworzeniu rozrywki i odradza Formule 1 odejście od swoich tradycyjnych wartości.

- Mam nadzieję, że w przyszłości wyścigi będą bardziej ekscytujące. Z pewnością końcówka rywalizacji była bardzo ciekawa, ale musimy uważać, by sport nie stał się zbyt sztuczny i nie stracił swoich tradycyjnych wartości.

Czytaj również:

akcje
komentarze

Perez pewny swego

Red Bull stracił Singapur