
Gunther Steiner nie obawia się o wzajemne relacje pomiędzy dwoma debiutantami, reprezentującymi jego zespół.
Haas postanowił przed nadchodzącym sezonem kompletnie zmienić swój skład. Z Formułą 1 pożegnali Kevin Magnussen i Romain Grosjean. W ich miejsce ekipa zatrudniła Micka Schumachera i Nikitę Mazepina - dwóch debiutantów, awansowanych z F2.
Mazepin dał się już poznać jako niepokorny skandalista, a w wywiadzie udzielonym niedawno rosyjskiej telewizji Match przyznał, że z Schumacherem nie łączy go przyjaźń. Steiner, który nieraz musiał „temperować” Magnussena i Grosjeana, nie obawia się, że współpraca dwóch debiutantów przerodzić się może w bezpardonową wewnętrzną walkę.
- Rywalizacja jest stymulantem, o ile pozostaje we właściwych ramach - powiedział Steiner w rozmowie z f1-insider. - Jeśli sprawy wymkną się spod kontroli, wydam klarowne oświadczenie, ale nie wydaje mi się, aby do tego doszło. Ufam im obu.
Forma samochodu Haasa oraz brak doświadczenia nie uprawniają Schumachera i Mazepina do walki o czołowe lokaty. Pojawić mogą się również błędy, ale szef zespołu zapowiada wyrozumiałość w pierwszej fazie sezonu. Nawiązał do początków jednej z gwiazd obecnej stawki, czyli Charlesa Leclerca.
- W pierwszych wyścigach [Charles] nie był szybszy od swojego zespołowego kolegi, ale potem bardzo szybko się uczył. Tego właśnie oczekuję, zwłaszcza od Micka.
- Jestem przekonany, że w drugiej połowie sezonu będziemy mieli kierowców, którzy doskonale będą wiedzieli, co mają robić. Do początku 2022 roku powinni być w stanie pokazać na co ich stać. Naszym zadaniem jest wyszkolić ich oraz zbudować samochód, w którym będą mogli pokazać swoje umiejętności, a w przyszłości wziąć los w swoje ręce - zakończył Gunther Steiner.
Czytaj również:


Poprzedni artykuł
Ricciardo spanikował z powodu testu
Następny artykuł
Vettel może poprowadzić do sukcesu

O tym artykule
Serie | Formuła 1 |
Zespoły | Haas F1 Team |
Tagi | schumacher , haas , steiner , Mazepin |
Autor | Tomasz Kaliński |