Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Strata do Mercedesa nie jest dramatyczna

Mattia Binotto wierzy, że po najnowszych poprawkach dystans dzielący silnik Ferrari od jednostki napędowej Mercedesa nie jest już tak dramatyczny.

Charles Leclerc, Ferrari SF21, Valtteri Bottas, Mercedes W12

Charles Leclerc, Ferrari SF21, Valtteri Bottas, Mercedes W12

Andy Hone / Motorsport Images

Ferrari stara się wrócić do walki o czołowe lokaty po fatalnym sezonie 2020. W ubiegłym roku główną bolączką samochodów z Maranello była moc jednostki napędowej. Tajemnicą poliszynela jest, iż problemy rozpoczęły się po tym, jak FIA wydała dyrektywy techniczne dotyczące czujników przepływu paliwa oraz zawarła ze Scuderią tajemniczą ugodę.

W Maranello, choć główne siły rzucili na przygotowanie zupełnie nowego samochodu, szykowanego z myślą o sezonie 2022, udoskonalili swoje silniki i obaj kierowcy Ferrari - Charles Leclerc i Carlos Sainz - otrzymali je na ostatnią fazę trwającej rywalizacji. Poprawiony system hybrydowy dał około 10 koni mechanicznych, choć przedstawiciele Scuderii nie chcą zdradzić, jaki jest zysk w czasie na pojedynczym okrążeniu.

Szef ekipy - Mattia Binotto wierzy, że wypracowane modyfikacje to istotny krok dla Ferrari w pogoni za ścisłą czołówką.

- Dodatkowa moc zawsze dostępna jest na prostej, więc można zyskać na jej początku oraz na końcu - powiedział Binotto. - W jaki sposób określamy to ilościowo? Popatrzmy na ostatni weekend [w Stanach Zjednoczonych]. Jeździmy z maksymalnym dociskiem, a mimo to dorównujemy prędkością najlepszym.

- W porównaniu z ubiegłym rokiem to wyraźny krok naprzód. Wiemy, że strata do najlepszego silnika wciąż istnieje, ale nie jest już tak dramatyczna.

Ferrari jest aktualnie czwarte w tabeli konstruktorów, jednak od podium dzieli je jedynie 3,5 punktu. Binotto jest przekonany, że ulepszony silnik pomoże wyprzedzić na koniec sezonu McLarena.

- Generalizując, biorąc pod uwagę ogólny bilans okrążenia, uważam, że byliśmy wyraźnie szybsi. Ponadto, myślę, że nie był to tor, który na papierze powinien odpowiadać naszemu samochodowi. Dlatego jestem zadowolony z progresu, który pojawił się w ciągu kilku ostatnich wyścigów.

- Na pewno pomógł silnik, zarówno w kwalifikacjach, jak i na długim dystansie, więc daje mi to sporo pewności na kolejne wyścigi - podsumował Mattia Binotto.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Niewinnie stracone punkty Verstappena
Następny artykuł W Miami nie zabraknie widowiska

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska