Stroll winnym kolizji
Lance Stroll został relegowany o trzy pozycje na starcie Grand Prix Australii. To kara za kolizję z Nicholasem Latifim.

Do zdarzenia doszło pod koniec pierwszej części czasówki. Obaj Kanadyjczycy przygotowywali się do szybkiego okrążenia. Najpierw Latifi puścił Strolla, ale gdy zobaczył, że ten nie zamierza przyspieszyć i zostawia wolne miejsce po wewnętrznej stronie zakrętu numer 6, postanowił wyprzedzić rodaka.
Gdy Williams wysunął się przed Astona Martina, Stroll zjechał w prawo i doszło do kontaktu. Latifi uderzył w ścianę i poważnie rozbił swój samochód. U Strolla ucierpiało prawe przednie zawieszenie. Tuż po zdarzeniu obaj kierowcy w mało wybrednych słowach obwiniali rywala.
Sędziowie po wysłuchaniu obu stron uznali Strolla głównym sprawcą kolizji, zarzucając mu „brak świadomości sytuacyjnej” w momencie manewru Latifiego. Reprezentant Astona Martina został cofnięty o trzy pozycje na starcie, choć w jego przypadku ma to niewielkie znaczenie, bowiem i tak był sklasyfikowany na dwudziestej pozycji. Stroll otrzymał również dwa punkty karne do licencji.
- Nagle spróbował mnie wyprzedzić w bardzo niefortunnej części toru - mówił Stroll. - Tor pochyla się tam w prawo i następnie w lewo. To co się stało, było nieszczęśliwe. Próbował mnie minąć, a tam robi się wąsko, ponieważ tor się pochyla i doszło do kontaktu. Absurdalny incydent.
Latifi z kolei zapewnił, że po obejrzeniu zapisu wideo jest całkiem jasne, kto odpowiada za wypadek.
- Przepuściłem go, ponieważ naciskał, by być pierwszym na okrążeniu. Przynajmniej tak mi powiedziano. A potem ujrzałem, że przerwał przejazd, więc się z nim zrównałem. Była duża luka i kiedy go wyprzedziłem, z jakiegoś powodu postanowił skręcić. Na filmie wszystko jest według mnie jasne.
Wyścig rozpocznie się w niedzielny poranek. Czerwone światła zgasną tuż po godzinie 7 polskiego czasu.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.