System punktów karnych do poprawy
Kierowcy F1 wzywają FIA do poprawienia systemu punktów karnych, które wyeliminowały Kevina Magnussena z rywalizacji podczas weekendu na ulicach Baku.
Kevin Magnussen, Haas VF-24, Pierre Gasly, Alpine A524
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Kierowcy uważają, że zakaz Kevina Magnussena na Grand Prix Azerbejdżanu po incydencie z Pierre'm Gasly'm, do którego doszło podczas Grand Prix Włoch, jest „surowy”.
Magnussen spowodował kontakt z Pierre'em Gasly'm na torze Mozna podczas początkowej fazy szykany Variante della Roggia. Duński kierowca próbował wyprzedzić Francuza, ale ostatecznie wypchnął z toru zarówno siebie jak i swojego rywala.
Chociaż Magnussen kontynuował swoją pogoń za punktami i ukończył wyścig na wysokim dziewiątym miejscu, otrzymał 10-sekundową karę i dwa punkty karne do jego superlicencji, co ostatecznie zdegradowało go na 10. miejsce. Z racji tego, że kierowca Haasa miał już wcześniej 10 punktów na swojej superlicencji, uzbierał liczbę wykluczającą go z Grand Prix Azerbejdżanu.
Stało się tak pomimo wcześniejszych zapewnień Gasly'ego, że incydent był „niczym”, a kara była „niesprawiedliwa”, z czym zgodził się zespołowy kolega Magnussena, Nico Hulkenberg.
- Oczywiście jest długa historia tego, jak to się stało, że [Magnussen] zgromadził te wszystkie punkty karne. Jednak jeśli spojrzysz tylko na incydent z GP Włoch, to myślę, że to było twarde ściganie.
- Chodzi mi o to, że widzieliśmy tam uczciwą walkę. Nie widzę za to dwóch punktów karnych, ani nawet tych 10 sekund - to jest bardzo surowa kara.
- Oczywiście to moja opinia, ale większość kierowców ma podobne odczucia w tej kwestii. Sam miałem problem z Fernando [Alonso] w Austrii podczas sprintu, gdzie próbowałem wykonać manewr w trzecim zakręcie, ale zablokowałem hamulce i pojechałem zbyt szeroko, przez co został zmuszony do wyjazdu poza tor.
- Takie są wyścigi. Aby wyprzedzić, musimy wyjść ze strefy komfortu i zaryzykować, a takie incydenty czasami się zdarzają.
- Wygląda na to, że sędziowie chcą się zaangażować w każdą małą scysję na torze. Chcą wyciągać za to konsekwencje, które moim zdaniem, zdaniem kierowcy, nie są konieczne przy każdym kontakcie. Być może wytyczne dotyczące kar powinny zostać zrewidowane, a następnie zmienione, ponieważ musimy mieć możliwość ścigania się między sobą.
Szef zespołu Haasa, Ayao Komatsu, zgodził się z tym, dodając: - Myślę, że zgodnie z wytycznymi dotyczącymi kar, kara nałożona na Magnussena jest bezdyskusyjna. Pytanie jednak rozchodzi się o to, czy te wytyczne dotyczące kar są poprawne?
Yuki Tsunoda uznał, że system z 12 punktami jest zbyt restrykcyjny na sezon składający się z 24 wyścigów, przypominając, że w 2022 roku był bliski zakazu z powodu serii wykroczeń w swoim drugim sezonie.
Japończyk uważa, że w przypadku wykroczeń takich jak przekroczenie limitów toru, kara czasowa jest wystarczająca dla kierowcy. Zawodnik zespołu RB powiedział, że sędziowie powinni przyznawać punkty zależnie od przewinienia kierowcy, oceniając każdy incydent samodzielnie.
- Byłem w podobnej sytuacji, niewiele brakowało mi do zawieszenia dwa lata temu. Jeśli dobrze zrozumiałem, system punktów karnych nie zmienił się od momentu, gdy wprowadzili maksymalną liczbę punktów, jaką można osiągnąć. Wydaje mi się, że limit punktów karnych powinien być nieco bardziej dostosowany do sezonu składającego się z 24 wyścigów.
- Jeśli za przekroczenie limitów toru zostają przyznawane punkty karne, to w mojej ocenie jest to przesadzone. Dostajesz za to wykroczenie wystarczającą karę w wynikach wyścigu. Nie uważam więc, żeby trzeba było dawać za to punkty karne, w przeciwieństwie do kolizji. Wtedy jednak trzeba weryfikować każdy przypadek z osobna.
George Russell zgodził się, że kara za ten incydent była surowa, ale dodał, że być może bardziej oczywiste przypadki nieobliczalnej jazdy powinny być karane dosadniej.
Brytyjczyk dodał, że chodzi również o stworzenie precedensu dla tych, którzy są na drodze do F1.
- To jest rozmowa, która była prowadzona wiele razy w poprzednich latach, ponieważ kierowcy wielokrotnie dopuszczali się wykroczeń będących na granicy.
- Nikt nie został zbanowany od 12 lat, więc można się spierać, czy system z punktami karnymi był wystarczająco surowy? Można z pewnością się spierać, że punkty karne Magnussena z Monzy były przesadzone, ale można też argumentować to niektórymi wcześniejszymi incydentami, które nie były penalizowane aż tak rygorystycznie.
- Myślę, że musimy również ustanowić pewien precedens dla młodszych kierowców. Oni podziwiają nas jeżdżąc w F4, F3, F2 i nie można pozwolić na to, aby niebezpieczna lub niekonsekwentna jazda uszła komuś na sucho. I w pewnym momencie musisz zostać za to ukarany.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.