
Dyrektor generalny McLaren Racing Zak Brown zasugerował, że Formuła 1 powinna wprowadzić system rotacyjny, zamiast nadmiernie rozszerzać kalendarz, obciążając przy tym budżety wszystkich zespołów.
W przedstawionych niemal dwa tygodnie temu nowych przepisach, znalazł się również zapis dotyczący przyszłego rozszerzania kalendarza F1. Ustalono, że maksymalnie w sezonie może być 25 wyścigów.
Liczba ta przyprawić może o zawrót głowy, zwłaszcza szefów zespołów. Ekipy musiałyby posiadać zdublowany personel, a jego członkowie mogliby wymieniać się obowiązkami, nie pozbawiając się kompletnie czasu na prywatną część życia.
Chase Carey z Liberty Media nie raz podkreślał jak wielkie jest zainteresowanie wśród potencjalnych nowych organizatorów grand prix. Brown zasugerował, że F1 zamiast rozbudowywać kalendarz do monstrualnych rozmiarów, mogłaby zastosować system rotacyjny.
- Rotacja mogłaby być potencjalnym rozwiązaniem - zaznaczył Brown. - Jeśli nowe kraje są zainteresowane organizacją to dobrze. Dzięki temu pojawiamy się w różnych częściach świata.
- Dlatego też, zamiast 25 wyścigów, które choć są osiągalne, to wymagałyby zastosowania innych rozwiązań niż dzisiejsze, chętnie zobaczyłbym rotację wśród niektórych wyścigów. Dzięki temu osiągnęlibyśmy kompromis między rozwojem tego sportu, a nadmiernym obciążeniem całego „systemu”.
Kierowcy i rywalizujące zespoły będą musiały zmierzyć się z rekordowo napiętym harmonogramem już w przyszłym roku. Strata miejsca przez Niemcy i dodanie rund w Wietnamie oraz Holandii oznacza, że kalendarz F1 w 2020 roku liczy 22 wyścigi.
O tym artykule
Serie | Formuła 1 |
Tagi | formuła 1 , kalendarz f1 , system rotacyjny , kalendarz f1 2020 |
Autor | Tomasz Kaliński |
System rotacyjny w Formule 1?
Centrum zawodów
Modne
Kalendarz
Oferowane przez