Szczęśliwe podium Gasly’ego
Pierre Gasly zdradził, że problem z silnikiem mógł uniemożliwić mu walkę o podium w Grand Prix Azerbejdżanu.
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Gasly ruszał do wyścigu w Baku z czwartego pola. W trakcie rywalizacji stracił nieco kontakt z czołową trójką. Jeszcze na cztery okrążenia przed metą był na piątej pozycji. Szalona końcówka - wypadek Maxa Verstappena i błąd Lewisa Hamiltona - promowała Francuza na najniższy stopień podium. Gasly walczył o niego ze swoim dobrym kolegą - Charlesem Leclerkiem z Ferrari.
W rozmowie po zakończeniu rywalizacji Gasly ujawnił, że problemy z silnikiem - towarzyszące mu od połowy dystansu - mogły pozbawić go dobrego wyniku.
- Od połowy wyścigu pojawiły się problemy z silnikiem i nie było łatwo - powiedział Gasly. - Traciliśmy dużo mocy, zwłaszcza na prostych, i Seb [Vettel] wyprzedził nas bez problemu. Widać było sporą różnicę [mocy], na przykład względem Yukiego [Tsunody]. Chłopaki podpowiadali mi, co przełączać, by ograniczyć szkody.
- Byłem bardzo mocny w drugim sektorze, ale na prostej było ciężko. Nie mogłem nic zrobić, kiedy wyprzedzał mnie Seb.
Gdy zarządzono restart z pól startowych, Gasly zdawał sobie sprawę, że obrona przed samochodami z tyłu nie będzie prosta. Kiedy po przygodzie Hamiltona pojawiła się szansa na podium, nie zamierzał odpuszczać.
- Podczas tych dwóch okrążeń zdawałem sobie sprawę, że czegokolwiek bym nie zrobił, Charles wyprzedzi mnie na prostej. I tak się stało. Udało mi się jednak złapać hol i zaatakowałem w zakręcie numer 1. On odpowiedział w „trójce”, więc musiałem zahamować bardzo późno.
- Wtedy naprawdę doprowadziłem hamulce do limitu, jadąc ze Sebem. Myślałem, że skończę na ścianie. Jakoś wyhamowałem. Nie wiem jak. To było bardzo opóźnione hamowanie. Z Charlesem było podobnie. Chciałem tego podium. Podjąłem ryzyko, ale na pewno się opłaciło - wyjaśnił Pierre Gasly.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze