Szefowa Kubicy przyznaje się do błędu
Claire Williams przyznała, że jest odpowiedzialna za zmiany w strukturach zespołu, które przełożyły się na bardzo słabą formę brytyjskiej ekipy.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Podczas czterech dobrych sezonów, w latach 2014-2017, kiedy zespół dwukrotnie zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, dokonała zmian.
- Chcąc utrzymać nasze wyniki, a nawet poczynić postęp, wprowadziliśmy zmiany w strukturze, co okazał się błędem - powiedziała Claire Williams w wywiadzie udzielonym dla magazynu Auto Hebdo. - To była moja inicjatywa i przyznaję się do winy.
Efekt tego jest widoczny chociażby w tym roku, kiedy Robert Kubica odnosząc się do GP Australii i Bahrajnu mówił, że jest jedynie pasażerem w swoim samochodzie.
Williams dodała: - Uwierzcie mi, że nie chowamy głowy w piasek. Wiemy, gdzie jesteśmy i co jest potrzebne do zwycięstwa. To jednak długi proces.
Kryzys nie dotyczy tylko osiągów, ale formy działania całego zespołu.
- Staramy się być niezależnym zespołem. Sami produkujemy tak dużo części, jak tylko to jest możliwe. Zatrudniamy 620 osób, a to sporo, jak na naszą strukturę - dodała. - Budowanie przyszłości Williamsa przy równoczesnym zachowaniu kultury naszego działania, to zadanie, przed którym teraz stoimy.
Nie komentuje nagłego zakończenia współpracy z Paddym Lowe, ich dotychczasowym dyrektorem technicznym. Jego obowiązkami podzielili się pozostali inżynierowe zespołu.
- Patrick Head wrócił do nas jako konsultant i wspiera inżynierów w tym trudnym okresie - przekazała. - Ma wiedzę i charakter, a ludzie go słuchają. Jego rady są bardzo cenne.
Zespół nie zamierza się poddawać.
- Ścigamy się od 42 lat, ponieważ to jest nasza pasja. Tak, teraz jesteśmy na samym końcu stawki, ale wiem, że powrót na miejsca, na które zasługujemy, to tylko kwestia czasu. Nie mówiłabym o tym, gdybym nie była tego pewna - podsumowała.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Glenn Dunbar / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze