Szefowie wskazali na Verstappena

Autosport już tradycyjnie poprosił szefów zespołów, aby wskazali swoją dziesiątkę najlepszych kierowców. Zebrano głosy od dziewięciu przedstawicieli ekip. W ankiecie nie wziął udziału Mattia Binotto z Ferrari.

Wyniki opracowywane są w oparciu o system punktacji znany z F1: 25 oczek za pierwsze miejsce i jedno za dziesiąte. Po podliczeniu głosów okazało się, że faworytem szefów jest Max Verstappen. Mistrz świata zdobył 188 punktów i wyprzedził Lewisa Hamiltona o 14 oczek. Obaj kierowcy zdominowali w ostatnich latach ankietę, zajmując od sezonu 2016 każdorazowo dwa pierwsze miejsca. Jednak po raz pierwszy to Holender znalazł się na pierwszej pozycji.

- Myślę, że daliśmy mu lepszy samochód, a on zrobił z niego świetny użytek - powiedział Christian Horner. - W każdym wyścigu, który ukończył, był pierwszy lub drugi. Wyjątkiem był Budapeszt, gdzie brakowało mu pół samochodu. Statystyki mówią same za siebie: liczba okrążeń na czele, pole position, najszybsze okrążenia.

- Był wybitny i zrobił niewiele błędów, będąc pod tak wielką presją. Myślę, że o tej budowanej presji trochę się zapomina. Jednak sposób w jaki ten młody człowiek sobie z tym radził był imponujący.

Na podium zmieścił się Lando Norris, mający za sobą kolejny udany rok. Pierwszym sezonem w Ferrari na czwarte miejsce zasłużył Carlos Sainz. Piątkę zamknął Fernando Alonso, wracający do stawki po dwuletniej przerwie.

Pomimo zwycięstw w Baku i na Monzy, Sergio Perez i Daniel Ricciardo nie znaleźli się w czołowej dziesiątce.

Wyniki ankiety (czołowa dziesiątką):