Tania awaria Alonso

Nawet jeśli przewidywania Fernando Alonso w kontekście szans na ewentualne pole position w kwalifikacjach do Grand Prix Australii były nieco przesadzone, podium w Melbourne mogło być w jego zasięgu, biorąc pod uwagę to, jak potoczyła się trzecia runda sezonu F1 2022.

Tania awaria Alonso

Niezależnie od tego czy Fernando Alonso widział szanse na zdobycie pole position w czasówce na Albert Park, czy jak Otmar Szafnauer, szef zespołu Alpine, przewidywał drugie pole startowe lub jak szef techniczny Pat Fry wskazywał na drugi rząd, to gdyby nie awaria hydrauliki w Q3 w jego bolidzie, która pociągnęła za sobą kraksę, miał szansę być przed Mercedesem.

Gdyby faktycznie ruszył do wyścigu w Australii z wysokiego pola i skorzystał na awarii Maxa Verstappena, podium mogło być w jego zasięgu. Sugeruje się nawet drugą lokatę przed Sergio Perezem biorąc pod uwagę, jak ciężko Meksykaninowi szła obrona przed Mercedesem.

Czytaj również:

Wspomniany Otmar Szafnauer zdradził, że częścią, która zawiodła w A522 podczas kwalifikacji była tania rzecz. Był to problem z o-ringiem, elementem wycenianym na zaledwie kilka dolarów.

- Chodzi o zwykły o-ring - przekazał Szafnauer serwisowi The Race. - Zerwał się i z układu wyciekł olej.

- Mamy tryb zabezpieczający, który chroni silnik. Włączył się, gdy właśnie spadło ciśnienie oleju - dodał. - Naprawa (tej usterki) polegała więc na wymianie o-ringu .

Szafnauer zdaje sobie sprawę, że zespół zapłacił za ten drobny problem ogromną cenę.

- Wyścig byłby zupełnie inny dla Fernando, gdybyśmy uzyskali wynik, którego potrzebowaliśmy w kwalifikacjach. Wystartowałby na pośrednich oponach, jak wszyscy inni kierowcy wokół niego i miałby dobrą okazję, by rywalizować z czwórką najlepszych zawodników, bez względu na moment wyjazdu samochodu bezpieczeństwa - dodał.

Podczas wyścigu zespół starał się zrekompensować pecha z kwalifikacji. Alonso ruszał z dziesiątego pola i zdecydowano się wyposażyć go w opony wykonane z twardej mieszanki. Strategia mogła się opłacić, ale na torze pojawił się w niefortunnym dla nich momencie samochód bezpieczeństwa. Zbyt wcześnie sięgnęli wtedy po opony pośrednie. Podążając w tłoku ogumienie szybko się zużyło i potrzebny był jeszcze jeden, nieplanowany pit stop. Hiszpan ostatecznie zakończył zawody na ostatnim miejscu.

Czytaj również:

Polecane video:

akcje
komentarze

Czy Leclerc będzie numerem jeden?

Ferrari odkłada poprawki