Tankowanie nie wróci do F1

Niedawno prezydent FIA – Jean Todt zaproponował powrót tankowania podczas wyścigów Formuły 1, co po raz ostatni było stosowane w 2009 roku. Zasugerował, że to sposób na zmniejszenie masy samochodów, na co uskarża się wielu kierowców. Jednak niektóre zespoły ostrzegały, że to zwiększy koszty. Ostatecznie pomysł został odrzucony podczas spotkania Grupy Strategicznej, które odbyło się w tym tygodniu.

Kolejna zmiana zasad na sezon 2021 zakładała użycie przez kierowców trzech różnych mieszanek opon w trakcie wyścigu, a zatem zobowiązywała do wykonania dwóch obowiązkowych pit stopów. Ten plan jednak też nie spotkał się z przychylnością.

Ostatecznie nie uzgodniono żadnych innych sposobów na zmniejszenie masy samochodów, ze względu na związane z tym koszty w momencie wprowadzenia ograniczeń w budżetach.

Wciąż dyskutowany jest proponowany zakaz podgrzewania opon. Zespoły kwestionują zmianę, którą chcą wprowadzić FOM i FIA.

Kolejne posiedzenie Grupy Strategicznej odbędzie się na początku przyszłego miesiąca przed głosowaniem Światowej Rady Sportów Motorowych nad zatwierdzeniem przepisów na 2021 rok, przed terminem 31 października.

Podczas gdy spotkanie było poświęcone głównie zmianom na 2021 rok, omówiono też kwestię przyszłorocznych opon Pirelli. Po ostatnich ciekawszych wyścigach, maleje apetyt na zmianę mieszanek na przyszły rok.

Opony Pirelli w ostatecznej specyfikacji 2020 zostaną po raz pierwszy przetestowane na Yas Marina po Grand Prix Abu Zabi. Będą używane w przyszłym roku, chyba że zespoły zadecydują o ponownym wprowadzeniu tegorocznych opon.