Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

To był najlepszy Williams

George Russell przyznał po Grand Prix Hiszpanii, że nigdy nie czuł się tak dobrze za kierownicą Williamsa, jak podczas czwartej rundy tegorocznych mistrzostw.

George Russell, Williams FW43B, Sergio Perez, Red Bull Racing RB16B, and Carlos Sainz Jr., Ferrari SF21

George Russell, Williams FW43B, Sergio Perez, Red Bull Racing RB16B, and Carlos Sainz Jr., Ferrari SF21

Charles Coates / Motorsport Images

Russell zaliczył wczesny pit stop już podczas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i drugi na 28 okrążeniu. W końcowej fazie wyścigu utrzymywał się na dziesiątej pozycji tuż za Fernando Alonso, ale przez pogarszający się stan opon, ostatecznie finiszował jako czternasty.

Chwali jednak ryzykowną strategię swojej ekipy i był do tego bardzo zadowolony z prowadzenia się FW43B.

- Cieszę się, że rzuciliśmy kostką, zaryzykowaliśmy i zajęliśmy tę pozycję - powiedział Russell. - Kto wie, co by się stało, gdybym mógł zostawić Alonso w tyle, ale myślę, że ogólnie wykonaliśmy dobrą robotę.

- Po raz pierwszy w wyścigu samochód sprawował się tak dobrze, najlepiej, jak do tej pory. Jazda tym bolidem była dużo przyjemniejsza niż normalnie i pomogły nam spokojniejsze warunki. Jesteśmy teraz świadomi bestii, którą dysponujemy - kontynuował.

Czytaj również:

W tym roku samochód Williamsa ma zdecydowanie lepszą aerodynamikę, co zapewnia dobrą „siłę docisku”. Mają jednak sporo kłopotów w wietrznych warunkach.

Russell zgadza się, że korzystna dla nich pogoda w Barcelonie odegrała dużą rolę w osiągnięciu wysokiego tempa podczas wyścigu.

- Prędkość wiatru była mniejsza niż 10 km/h, a nagłe podmuchy były niewielkie, co pozwalało na równą jazdę. Wtedy kierowca radzi sobie lepiej - wyjaśnił.

- Myślę, że właśnie to sprawiało nam najwięcej problemów. Trudności, które mieliśmy wraz z Nicholasem, zostały podkreślone zwłaszcza w Portimao. Samochód był bardzo niestabilny, a kierowca traci wtedy całe zaufanie do bolidu. Ma to wówczas też negatywny wpływ na opony i generalnie wszystko się sypie.

- Natomiast kiedy samochód jest stabilny, można doprowadzać go do granic możliwość, zarządzać ogumieniem i generalnie wszystko zoptymalizować. Nie zrozumcie mnie jednak źle, jestem pewien, że wiele osób miało lepsze odczucia w swoich bolidach, ale my robimy szczególnie większy postęp, gdy warunki są dla nas sprzyjające - zakończył.

Czytaj również:

George Russell, Williams FW43B, Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo Racing C41

George Russell, Williams FW43B, Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo Racing C41

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Leclerc i manewr w „trójce”
Następny artykuł Budkowski zaskoczony trudnościami Alonso

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska