Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

To nie jest szantaż

Helmut Marko, doradca Red Bulla, odpowiedział na zarzuty prezydenta FIA Jeana Todta o rzekomy szantaż w sprawie zamrożenia jednostek napędowych.

Sparks fly from the rear of Max Verstappen, Red Bull Racing RB16

Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images

Honda, obecny dostawca silników dla dwóch zespołów Red Bulla, zapowiedziała wycofanie z Formuły 1 po sezonie 2021. Oznacza to, że ekipy austriackiego koncernu muszą na rok 2022 i kolejne lata znaleźć inne rozwiązanie. Choć ze względów regulaminowych nie grozi im brak jednostek napędowych, preferowaną przez Red Bulla opcją jest kontynuacja prac z silnikami Hondy na własną rękę.

Jednak biorąc pod uwagę koszty przedsięwzięcia, Red Bull nalega, aby rozwój jednostek napędowych został zamrożony po sezonie 2021. W przeciwnym wypadku potentat na rynku napojów energetycznych może wycofać się z Formuły 1. Jean Todt odebrał to jako szantaż:

- Szanuję wszystkie opinie, ale nigdy nie pozwolę sobie na szantaż. Koncerny naftowe też tak straszyły - mówił Todt w rozmowie z Auto Motor und Sport.

Po tych słowach głos ponowie zabrał Helmut Marko.

- To nie jest szantaż, to po prostu fakt - odniósł się do zapowiedzi ewentualnego wycofania. - Jeśli rozwój nie zostanie wstrzymany, nie będziemy mogli kontynuować projektu Hondy. Przy tak złożonych silnikach, bez centrum technologicznego jakie jest w Sakurze, prace są niemożliwe. A koszty ogromne.

Marko dodał, że Red Bull niechętnie spogląda na opcję ponownego zostania zespołem klienckim. Mercedes już zapowiedział, że nie zapewni największym rywalom silników.

- Najpierw musielibyśmy dojść do porozumienia z Renault lub Ferrari, co może i brzmi prosto, ale takie nie jest. Można sobie wyobrazić co by się działo, gdybyśmy pokonali ekipę fabryczną z silnikiem Ferrari. W Renault jest z kolei przekonanie, że w 2022 roku pokonają wszystkich ze swoją nową jednostką i panem Alonso.

- Przepisy wymagają równego traktowania [dostawcy i klienta], ale są sposoby na tworzenie różnic. Jeśli nie uzyskamy zgody, wycofanie jest naszą opcją. Wskazujemy jak wygląda rzeczywistość - wyjaśnił Helmut Marko.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Ferrari czeka na Sainza
Następny artykuł GP Australii potwierdzone

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska