Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Todt ma związane ręce

Prezydent FIA: Jean Todt powiedział, że "z przyjemnością" ujawniłby szczegóły na temat kontrowersji związanych z silnikiem Ferrari i nałożonymi na zespół sankcjami, ale twierdzi, że nie może tego zrobić, ponieważ włoska ekipa na to nie pozwoliła.

Jean Todt, President, FIA

Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images

W pierwszej rozmowie z Autosportem/Motorsport.com od czasu wybuchu sporu o prywatną umowę między FIA i Ferrari, Todt powiedział, że jego ręce były związane w kwestii tego, co może powiedzieć. Oczywiste jest, że czuł, że FIA postąpiła słusznie, upubliczniając jego argumentację, a nie zachowując milczenie.

- Jeśli mnie zapytacie, chciałbym móc podać wszystkie szczegóły sytuacji, ale oni [Ferrari-red.] byli przeciwni. Mam na myśli, że zostali ukarani, ale nie możemy podać szczegółów sankcji. Oczywiście nie mogliśmy nic powiedzieć. Uważaliśmy jednak, że błędem byłoby nie poinformowanie, że sprawa Ferrari była omawiana i że nałożono kary za to, co uznaliśmy za nielegalne - mówił Todt.

Czytaj też:

- Szczerze mówiąc, to bardzo proste. Włożyliśmy tyle wysiłku, by dojść do naszych wniosków, na które zespoły się nie zgadzają. Niestety, jest to w dużej mierze fakt dokonany w kwestiach technicznych, ponieważ nasi technicy twierdzą, że "z całą pewnością nie możemy wykazać tyle, ile powinniśmy, by stwierdzić, że Ferrari było nielegalne" - dodał.

Siedem zespołów napisało do Todta list otwarty, w którym wyraziły swoje zaniepokojenie związane z umową i ostrzegając, że mogą zostać podjęte kroki prawne. Mercedes jednak zrezygnował z udziału w tej sprawie i w walce pozostały Red Bull, Renault, McLaren, Williams, Racing Point i Alpha Tauri. Todt odpowiedział na list wyjaśniając, dlaczego według niego FIA działała w najlepszym interesie sportu, ale twierdzi, że nie można odpowiedzieć na ich wezwanie do większej przejrzystości tego, co się wydarzyło.

- Rozmawiałem indywidualnie z niektórymi z przedstawicielami siedmiu zespołów. Jeden z nich [Mercedes-red.] uznał, że zupełnie go to nie interesuje, mimo że był jednym z liderów. Od tego czasu nie słyszałem o żadnej zmianie stanowiska. Czytałem w prasie, że dyskusję toczyli dwaj szefowie. Otrzymałem list w odpowiedzi na mój list, w którym potwierdzili, że rozumieją stanowisko FIA. Nie oznacza to jednak, że są z tego zadowoleni i bardzo chcieliby, by sprawa Ferrari była jaśniejsza, czego też bym chciał, ale nie możemy - zakończył.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Tost: W lipcu będzie już źle
Następny artykuł Formuła 1 ma zarys planu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska