Trudna decyzja w McLarenie

Wobec rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa, władze niemal wszystkich motorsportowych serii odwołały lub przełożyły zaplanowane w najbliższym czasie zawody. Formuła 1 miała jednak zainaugurować tegoroczną rywalizację zgodnie z planem od rundy w Australii.

Przełom nastąpił wczoraj tuż po godzinie 12. polskiego czasu. Wynik testu na obecność koronawirusa dał u jednego z członków McLaren Racing Team wynik pozytywny. Ekipa z Woking od razu postanowiła wycofać się z Grand Prix Australii. Decyzję podjął dyrektor generalny Zak Brown.

- Dla mnie jako sportowca była to jedna z najtrudniejszych decyzji - powiedział Brown w rozmowie z FormulaSpy. - Z kolei jako dyrektor generalny nie miałem problemów z jej podjęciem.

- Pochwalam decyzję FIA, F1 i AGPC [Australian Grand Prix Corporation] o odwołaniu Grand Prix Australii. Zdrowie i bezpieczeństwo rodziny F1 oraz lokalnej społeczności muszą być na pierwszym miejscu.

Lando Norris, jeden z kierowców ekipy z Woking, z pełnym zrozumieniem przyjął informację o decyzji Browna.

- Choć jest mi przykro, że nie mogę się ścigać, najważniejszą w tej chwili rzeczą jest zdrowie nas wszystkich - powiedział Brytyjczyk. - Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by ograniczyć rozprzestrzenianie się [wirusa], co naturalnie wymagało ode mnie przebywania w jak najmniejszej liczbie osób.

- Moje myśli są z zespołem i wszystkimi na świecie, którzy walczą z tym problemem.

Dziś poinformowano, że czternastu członków personelu McLarena zostanie poddanych kwarantannie.