Tsunoda już nie jest leniem

Yuki Tsunoda nie ukrywa, że lepsza forma na torach Formuły 1 wynika po części z porzucenia leniwego trybu życia.

Yuki Tsunoda, Scuderia AlphaTauri

Młody Japończyk dołączył do stawki Formuły 1 w zeszłym roku, wiążąc się z AlphaTauri. W inaugurującym sezon Grand Prix Bahrajnu zaliczył udany debiut, dojeżdżając w punktach. Później nie było już jednak tak dobrze. Tsunoda popełniał sporo błędów, które nierzadko kończyły się uszkodzeniem samochodu.

Szefostwo AlphaTauri zadecydowało, że Tsunoda przeprowadzi się z Wielkiej Brytanii do Włoch, by być pod opieką zespołu. Zabieg przyniósł oczekiwane efekty i 22-latek zaczął spisywać się lepiej. W finale sezonu w Abu Zabi dojechał tuż za podium. Podczas bieżącej kampanii ukończył pięć z sześciu rozegranych wyścigów, trzykrotnie meldując się w punktach.

- To nie tylko historia, to po prostu prawda - powiedział Tsunoda na antenie Servus TV. - Nie było dobrze, kiedy mieszkałem w Anglii. Wstawałem, grałem na Play Station i zamawiałem coś do jedzenia. Trochę pograłem i ponownie zamawiałem jedzenie.

- Oczywiście treningi również były, ale generalnie był to leniwy tryb życia. Wtedy Franz Tost namówił mnie na przeprowadzkę do Włoch i bycie bliżej zespołu. To uczyniło mnie lepszym pod wieloma względami.

Tsunoda nie ukrywa, że początkowo nie docenił skali trudności Formuły 1, a krzywa nauki okazała się być bardzo stroma.

- Ważną rzeczą w procesie nauki były oczekiwania. Wszedłem do Formuły 1 dość szybko i od razu zdobyłem punkty. Pomyślałem więc, że to proste. Potem pojawiły się wypadki i pogorszyły osiągi. Zerkałem na Maxa [Verstappena] oraz Pierre’a [Gasly’ego] i starałem się kopiować niektóry rzeczy.

- Pierre bardzo mi pomógł. Na przykład wyjaśnił, jak stopniowo i powoli zaznajamia się z samochodem w trakcie weekendu. Przedtem od razu starałem się zrobić idealne okrążenie. Zmieniłem to. Alex Albon również jest świetnym nauczycielem.

- Mam teraz nad tym kontrolę i wiem, jak podchodzić do wyścigu i całego weekendu - podsumował Yuki Tsunoda.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Niewielkie oczekiwania Mercedesa

Kopiowanie Red Bulla dużo nie pomogło

Zaprenumeruj