Verstappen będzie gotowy
Max Verstappen będzie w formie na Grand Prix Węgier, które odbędzie się w najbliższy weekend, ujawnił doradca Red Bulla ds. sportów motorowych - dr Helmut Marko.
Max Verstappen, Red Bull Racing
Glenn Dunbar / Motorsport Images
Zespół z Milton Keynes wciąć jest krytyczny wobec zachowania Lewisa Hamiltona i Mercedesa w związku z niedawnym starciem pretendentów do tytułu na torze Silverstone.
- Bałem się, że po ciężkim wypadku minie trochę więcej czasu, zanim Max znów będzie w pełni formy - powiedział Marko dla Sport1. - Teraz mamy dobrą wiadomość.
Podkreślił również, że Verstappen będzie starał się powiększyć prowadzenie w mistrzostwach stosując „uczciwe środki”.
- Nie myśli o zemście - zapewnił Marko.
Szef Red Bull Racing Christian Horner, w ostatnich dniach powtarzał, że austriacki zespół wciąż zastanawia się, czy może zakwestionować zbyt łagodną, ich zdaniem, karę dla Hamiltona za doprowadzenie do wypadku Verstappena.
- Mamy dane, które przemawiają za nami - twierdzi Marko. - To można również zobaczyć gołym okiem. Hamilton był wyraźnie w tyle i daleko od wierzchołka zakrętu.
Zespół oszacował szkody spowodowane wypadkiem i uderzeniem RB16B w bandy, przy przeciążeniu 51G, na 1,5 miliona euro.
Marko dodał, że „zbudowanie nowego podwozia kosztuje około 750 000 euro”.
- Stare podwozie jest zniszczone - potwierdził. - Silnik jest wciąż w bazie Hondy w Japonii. Nie są jeszcze w stanie powiedzieć, czy można go ponownie użyć. Jeśli faktycznie nie będzie takiej możliwości, czekają nas kary cofnięcia na starcie [red. za nadprogramowe wymiany podzespołów jednostki napędowej].
Marko zaprzecza również, że Holender nieco ograniczy swoją agresywną jazdę po incydencie, po którym na krótko trafił do szpitala.
- Nie - powiedział 78-latek. - Nie zrobił nic złego.
Według szefa Hamiltona - Toto Wolffa, siedmiokrotnego mistrza świata nie można winić za to starcie.
- Widać po komentarzach, zwłaszcza kierowców, że nie jest to takie oczywiste - powiedział dla n-tv. - Wina jest po obu stronach.
- Np. Leclerc i Alonso obwiniają Verstappena - dodał szef Mercedesa. - Ja nie chcę nikogo obarczać odpowiedzialnością za ten incydent. To, co się między nimi wydarzyło, było po prostu twardym ściganiem się.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze