Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Verstappen na celowniku Mercedesa

Toto Wolff przyznał, że Max Verstappen jest ich celem numer jeden, jeśli chodzi o skompletowanie składu po odejściu Lewisa Hamiltona. Dodał też, że ze względu na historię połączenie Holendra z Mercedesem po prostu „musi” stać się faktem.

Race winner Max Verstappen, Red Bull Racing

Jeszcze kilkanaście tygodni temu scenariusz, w którym Verstappen opuszcza Red Bull Racing na długo przed końcem kontraktu wygasającego dopiero w 2028 roku, można by traktować w kategorii science-fiction.

Od tamtego czasu – pomimo zachowania wysokiej formy sportowej zespołu – atmosfera w Milton Keynes znacząco się pogorszyła.

Zaczęło się od oskarżeń pod adresem Christiana Hornera. Szef ekipy miał rzekomo niewłaściwie zachowywać się względem jednej z pracownic. Chociaż śledztwo przeprowadzone przez koncern Red Bull nie wykazało, aby zarzuty miały podstawy, Jos Verstappen - ojciec Maxa – stwierdził publicznie, iż Horner i tak powinien zrezygnować ze stanowiska, podkreślając, że w przeciwnym wypadku RBR grozi wewnętrzne rozdarcie. Następnie pod lupą znalazł się Helmut Marko, podejrzewany o wynoszenie szczegółów śledztwa do prasy. Doradcy groziło zawieszenie, a wtedy zdecydowanie wstawił się za nim Max Verstappen, mówiąc, iż jego przyszłość w RBR w dużej mierzy zależy od tego, czy w zespole pozostanie Marko.

Zanim w Red Bull Racing rozpoczęła się burza Hamilton ogłosił, że skróci swój pobyt z Brackley i opuści Mercedesa po sezonie 2024. Siedmiokrotny mistrz świata dołączy do Ferrari.

Czytaj również:

W Mercedesie szukają więc następcy Hamiltona i chcą wykorzystać potencjalny rozłam w Red Bullu. Pytany, kiedy decyzja o przyszłym zespołowym koledze George'a Russella może zostać podjęta, Wolff odparł:

- Mamy wolne miejsce w zespole. Jako jedyni z czołówki, chyba że Max zdecyduje się na odejście [z RBR] – powiedział Wolff na antenie Fox Sports Australia. - Potem ten slot nie będzie już u nas wolny.

- Mamy kilka interesujących nas opcji. Od bardzo młodego i utalentowanego kierowcy po kilku innych, bardziej doświadczonych. Decyzja nie zapadnie w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Będę śledził rynek transferowy.

Czytaj również:

Dopytywany czy Verstappen mógłby wyciągnąć z obecnego W15 dużo więcej niż aktualni kierowcy, Wolff odparł:

- Nie. Jest niesamowity, ale dalibyśmy mu samochód trudny w prowadzeniu i ustawieniu. Wolałbym ten etap pominąć i pokazać mu bolid, mówiąc: „To samochód dla ciebie, który jest też szybki”.

George Russell, Mercedes-AMG F1 Team, Max Verstappen, Red Bull Racing

George Russell, Mercedes-AMG F1 Team, Max Verstappen, Red Bull Racing

Autor zdjęcia: Steve Etherington / Motorsport Images

Drogi Verstappena i Mercedesa mogły zejść się już w 2014 roku, gdy Holender ścigał się w Formule 3. Doszło do rozmów, ale niemiecki producent nie był wtedy w stanie zaoferować etatu w F1. Verstappen zdecydował się więc na Red Bulla.

- Obserwowałem go w Formule 3. Był bardzo dobry. Mam dobre relacje z jego ojcem. Wtedy usiedliśmy w moim domu w Wiedniu i zastanawialiśmy się, co możemy razem zrobić.

- Nie mogłem mu wtedy dać miejsca w Formule 1. Powiedziałem: „Zróbmy razem F2, w pełni opłacony program, i gwarantuję miejsce na kolejny sezon”. Odpowiedzieli, że dostali propozycję z Red Bulla i etat w Toro Rosso od zaraz. I tyle. Trudno było to przebić.

Odpowiedzieli, że dostali propozycję z Red Bulla i etat w Toro Rosso od zaraz. I tyle. Trudno było to przebić.

- W połowie [następnego] sezonu zastąpił Daniiła Kwiata w Red Bullu i zachował to miejsce.

Na sugestię, że teraz historia może się dopełnić, Wolff stwierdził: - Dokładnie! To taki związek, który w końcu musi stać się faktem. Nie wiem tylko kiedy.

Poza Verstappenem poważnymi kandydatami do etatu w Mercedesie mogą się czuć Carlos Sainz oraz Fernando Alonso. Nie bez szans pozostaje junior Andrea Kimi Antonelli.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Nowe zadanie dla Steinera
Następny artykuł Rywal cieszy się z sukcesu Ferrari

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska