Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Verstappen od dawna myślał o tytule

Max Verstappen przyznał, iż już od czasu wygranej w lipcowym Grand Prix Francji był przekonany, że uda mu się obronić tytuł.

Max Verstappen, Red Bull Racing, 1st position, leaves the podium with his trophy

Zwycięstwem w Japonii w miniony weekend Verstappen przypieczętował swój drugi tytuł. Holender zdominował mistrzostwa, wygrywając aż dwanaście z dotychczas rozegranych osiemnastu wyścigów. Z lauru może się cieszyć na cztery rundy przed finałem sezonu.

Początek kampanii nie zwiastował tak łatwej obrony tytułu. Jednak później najgroźniejsi rywale z Ferrari „złapali zadyszkę”. Seryjne straty punktów były konsekwencją zarówno usterek technicznych, jak i błędów kierowców i strategów. Charles Leclerc dwukrotnie oddawał pierwszą pozycję po awarii F1-75 (Hiszpania i Azerbejdżan). Raz sam nie ustrzegł się pomyłki i rozbił w Grand Prix Francji.

Właśnie rywalizację na Paul Ricard i zwycięstwo we Francji, Verstappen uznał za moment, w którym nabrał przekonania, że tytuł jest na wyciągnięcie ręki. Wtedy przewaga nad Leclerkiem urosła do 63 punktów. A kolejne tygodnie przyniosły cztery następne zwycięstwa z rzędu.

Opowiadając o dotychczasowym przebiegu sezonu, Verstappen przyznał, że na kilku jego etapach zdał sobie sprawę z możliwości obrony trofeum, ale właśnie po Grand Prix Francji nabrał pełnego przekonania w powodzenie misji.

- Moment, w którym pomyślałem, że wygramy, to Paul Ricard. Tam przewaga wzrosła znacząco - powiedział Verstappen. - Samochód był całkiem konkurencyjny. Wiedziałem, że w kolejnych wyścigach może być ciasno, ale uważałem, iż takiej przewagi nie możemy już roztrwonić.

Dominację Verstappena podkreślają jego zwycięstwa odniesione po startach z dalszych pozycji. Na Węgrzech Holender wygrał ruszając z dziesiątego pola. W Belgii był na starcie dopiero czternasty. Właśnie zwycięstwo na Spa-Francorchamps mistrz świata uznał za najlepszy moment sezonu.

- Wskazałbym na Spa, ponieważ tam była totalna dominacja. Takie weekendy zdarzają się niezwykle rzadko. Po powrocie do domu zaczyna się o nich myśleć. Zdajesz sobie sprawę, że było to szalone i bardzo wyjątkowe.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Schumacher ma jeszcze szansę
Następny artykuł Trudne zadanie przed McLarenem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska