Verstappen: Perez sam się wykluczył
Max Verstappen stwierdził, że Sergio Perez sam wykluczył się z walki o czołowe pozycje, nawiązując do starcia obu kierowców podczas pierwszego okrążenia Grand Prix Portugalii.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W11, Max Verstappen, Red Bull Racing RB16, Valtteri Bottas, Mercedes F1 W11, Charles Leclerc, Ferrari SF1000, Sergio Perez, Racing Point RP20, and the rest of the field at the start
Mark Sutton / Motorsport Images
Mżawka, która towarzyszyła pierwszej fazie rywalizacji na Autódromo Internacional do Algarve, wprowadziła sporo zamieszania także w czołówce. Carlos Sainz z McLarena dość łatwo uporał się z dwoma Mercedesami. Początkowo wydawało się, że i Max Verstappen wygra pojedynek przynajmniej z Valtterim Bottasem. Jednak Holender wyjechał szeroko w zakręcie numer 3 i zbliżył się do niego Perez. Meksykanin zbyt mocno dojechał do RB16, zaczepił o koło i obrócił się, spadając na ostatnie miejsce.
Sędziowie odnotowali incydent, ale uznali, że dalsze dochodzenie nie jest konieczne.
- Dwa pierwsze okrążenia obfitowały w wydarzenia - powiedział Verstappen. - Sam start był całkiem w porządku, miałem dobry dojazd do zakrętu numer 1. Przyczepność była niska, więc wyjechałem szeroko.
- W trzecim zakręcie również musiałem pojechać dość szeroko. Wydaje mi się, że byłem za Lewisem, a Sergio był obok mnie. Wybrał zewnętrzną zakrętu numer 4, ale potem nie zostawił sobie zbyt dużo miejsca. W zasadzie sam się wyeliminował. Ja jechałem normalną linią. Szczęśliwie nie miałem żadnych uszkodzeń, chociaż w takich momentach tracisz rozpęd.
Zanim opony nabrały odpowiedniej temperatury, Verstappena wyprzedził nie tylko Sainz, ale i Lando Norris w drugim McLarenie.
- To była katastrofa. Nie miałem przyczepności, a te dwa McLareny praktycznie frunęły. Straciłem pozycje, ale nie chciałem zbyt dużo ryzykować, ponieważ zwykle nie są naszymi rywalami w wyścigu. Na pierwszym okrążeniu byli niesamowici. Ja starałem się pozostać z dala od problemów.
Gdy opony zaczęły pracować, Verstappen zbliżył się do Mercedesów. Jednak pod koniec stintu problemy pojawiły się ponownie, a na dodatek jazdę utrudniał wiatr.
- Powróciłem na trzecie miejsce i moja opona dość szybko „się skończyła”. Było sporo ziarnienia, więc musiałem zjechać do alei serwisowej. Kiedy założyłem pośrednie, było w porządku. Uspokojenie wszystkiego zajęło trochę czasu, a do gry włączył się również wiatr, który zmieniał się z okrążenia na okrążenie.
- Kiedy opony osiągnęły odpowiednią temperaturę, tempo było dobre, odjechałem samochodom z tyłu i mogłem wziąć udział we własnym wyścigu. Mercedesy były już za daleko. Początkowo było sporo wydarzeń i cieszę się, że jestem w pierwszej trójce - podsumował Max Verstappen.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze