Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Verstappen: Sędziowie bywają niekonsekwentni

Max Verstappen przyznał, że sędziowie w Formule 1, podobnie jak w piłce nożnej, bywają niekonsekwentni, ponieważ osobista interpretacja zawsze będzie odgrywać pewną rolę przy podejmowaniu decyzji.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB15, collides with Charles Leclerc, Ferrari SF90

Max Verstappen, Red Bull Racing RB15, collides with Charles Leclerc, Ferrari SF90

Lorenzo Bellanca / Motorsport Images

Verstappen znalazł się w centrum zamieszania związanego ze zmianą polityki FIA po tym, jak jego agresywny atak na Charlesa Leclerca, w samej końcówce Grand Prix Austrii, sędziowie uznali za incydent wyścigowy i nie przyznali Holendrowi kary.

Podczas kolejnej rundy w Wielkiej Brytanii dwaj młodzi kierowcy ponownie toczyli zacięty pojedynek, który również nie skutkował żadnymi sankcjami. Federacja postanowiła nieco złagodzić swoje podejście, by umożliwić zawodnikom podejmowanie twardszej walki na torze.

W rozmowie z Motorsport.com Verstappen powiedział: - Chodzi o to, że jest podobnie jak w piłce nożnej, nieprawdaż? Są różni sędziowie. Jedni dają żółte kartki chętniej niż inni. Tutaj [w F1] jest tak samo.

- Oczywiście, jest pewien zbiór zasad. Mimo to, sędziowie mają coś do powiedzenia w kwestii tego, jak zostaniesz potraktowany. W Lidze Mistrzów i Premier League [liga angielska] mogą być różni sędziowie. Kiedy raz dostajesz żółtą kartkę, a potem ktoś inny pokaże ci czerwoną, to zastanawiasz się o co chodzi. Myślę, że w Formule 1 jest dokładnie tak samo.

Nowa polityka dotycząca zachowań na torze zaczęła być wdrażana wraz z początkiem tego sezonu, na prośby Michaela Masiego, który zastąpił na stanowisku szefa wyścigów F1 zmarłego Charliego Whitinga.

Masi przywrócił sygnalizację biało-czarnej flagi, jako pewien synonim żółtej kartki. Pokazano ją raptem raz - Leclercowi podczas rywalizacji na Monzy, kiedy młody Monakijczyk na granicy przepisów bronił się przed atakami Lewisa Hamiltona.

W końcówce sezonu niektóre decyzje pozostawały nieco w sprzeczności z werdyktami w podobnych sprawach, zwłaszcza przypominających starcie Verstappen/Leclerc. Ponieważ w F1 nie ma stałej obsady sędziowskiej, podobnie jak w piłce nożnej, wpływ osobistej interpretacji jest nadal znaczący. Holenderski kierowca przyznaje jednak, że taka niespójność jest „w porządku”.

- Nie jest to nic strasznego. Kara zawsze jest zła jak jesteś po niewłaściwej stronie. Chyba, że zrobisz coś naprawdę nieprawidłowego i sam to akceptujesz. Jednak kiedy sytuacja jest 50/50, to przyznaną karę często będziesz kwestionować.

- To dla nich [sędziów] trudne. Byłem w tym pokoju [sędziowskim, podczas rundy Formuły E w Marakeszu] i widziałem jak przyznają kary. Czasem nie chcą ich dawać, ale muszą postępować zgodnie z zapisanymi zasadami.

- Być może moglibyśmy złagodzić niektóre kary lub spróbować inaczej zapisać je w regulaminie - zakończył Max Verstappen.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Gasly chce zostać mistrzem świata
Następny artykuł Ricciardo chce poprawić atmosferę

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska