Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Japonii

Verstappen uznał zamieszanie z punktami za "zabawne"

Świeżo upieczony dwukrotny Mistrz Świata uważa, że niepewność związana z punktacją GP Japonii była "całkiem zabawna".

World Champion Max Verstappen, Red Bull Racing

Verstappen zdobył swoją drugą koronę w F1 w dziwacznych okolicznościach, dowiadując się, że po raz kolejny został mistrzem świata, już podczas wywiadu w parku zamkniętym.

Nastąpiło to po tym, jak FIA przyznała Charlesowi Leclercowi pięciosekundową karę za zdobycie przewagi poza torem w walce z Sergio Perezem na ostatnim okrążeniu.

- W czasie jazdy nie miałem pojęcia, co zrobią z punktami. Głównym celem było zwycięstwo, ale kiedy przekroczyłem linię mety pomyślałem sobie, że to był niesamowity wyścig, znowu dobre punkty, ale jeszcze nie mistrzostwo świata. Kiedy udzielałem wywiadu po wyścigu, nagle moi mechanicy zaczęli wiwatować, a ja pomyślałem, co się dzieje? Potem zdałem sobie sprawę, że Checo był drugi zamiast Charlesa, ale nadal nie wiedziałem, czy przyznali pełne punkty - tłumaczył Max Verstappen.

Czytaj również:

- Potem delegat ds. mediów FIA przyszedł do mnie i powiedział, że ostatecznie jestem mistrzem świata, więc zaczęliśmy świętowanie. A później ludzie mówili mi, że nie, wciąż brakuje punktu. Pomyślałem, że to trochę dziwne. Ale w końcu mieliśmy wystarczająco dużo punktów, więc znowu zostaliśmy mistrzami świata - relacjonował ze swojej perspektywy kierowca Red Bulla.

Zamieszanie wokół przepisów dotyczących przyznawania tylko części punktów pojawiło się po zeszłorocznym Grand Prix Belgii, w którym przyznano połowę punktów, mimo że przejechano tylko dwa okrążenia za samochodem bezpieczeństwa.

Ponieważ przepisy dotyczące zmniejszonej liczby punktów odnoszą się tylko do wyścigów, których nie można wznowić, fakt, że Grand Prix Japonii osiągnęło swój trzygodzinny limit czasu, mimo że pokonano tylko 28 z zaplanowanych 53 okrążeń, oznaczało, że można było przyznać pełne punkty.

- Szczerze mówiąc, nie mam nic przeciwko temu, że było to trochę zagmatwane. Uważam, że to całkiem zabawne, ponieważ ostatecznie nie zmieni to wyniku. Kiedy przekroczyłem linię mety, to i tak nie wystarczyło, nawet gdyby od początku przyznawano pełną liczbę punktów. W takim scenariuszu niczego by to nie zmieniło - przyznał Max.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Gasly dwa metry od śmierci
Następny artykuł Źle poprawione przepisy

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska