Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Verstappen wściekły na rywali

Max Verstappen nie miał najlepszego nastroju po zakończeniu ostatniej części kwalifikacji, po tym jak nie zdążył rozpocząć swojego finałowego okrążenia. W pełnym wzburzenia radiowym komunikacie, nazwał swoich rywali „palantami”.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB15

Max Verstappen, Red Bull Racing RB15

Steven Tee / Motorsport Images

Holendrowi zabrakło mniej niż dwóch sekund by przeciąć linię startu-mety i zacząć mierzone kółko. Gdy kończył okrążenie wyjazdowe, w ostatnim sektorze wyprzedziło go kilku rywali i uniemożliwiło wyjście na prostą w odpowiednim czasie. Sebastian Vettel minął go po zewnętrznej nawrotu, a oba bolidy Renault na dojściu do ostatniego lewego zakrętu. Widząc co się dzieje, inżynier wyścigowy Verstappena, Gianpiero Lambiase, nakazał mu natychmiastowe przyspieszenie, ale było już za późno.

- Zachowali się jak palanci. Wszyscy ustawiamy się w kolejce, a oni to spieprzą. Starasz się być miły, a oni mają to w d**ie! - mówił przez radio wściekły Verstappen.

W późniejszym wywiadzie dla holenderskiej telewizji Ziggo Sport, wciąż roztrzęsiony Verstappen, stwierdził, że jego rywale złamali niepisaną regułę, mówiącą o niezmienianiu pozycji podczas okrążenia wyjazdowego. - Jechaliśmy z zachowaniem bezpiecznej odległości, ale w pewnym momencie minął mnie Vettel i dwa Renault. Spieprzyli mi sprawę, mimo że istnieje koleżeńska umowa że jedziemy za sobą. Ale nieważne, od tej pory też będę miał ich gdzieś.

Lider Red Bull Racing nie był jedynym, który nie zdołał przejechać kolejnego mierzonego kółka. Podczas zamieszania w ostatnim zakręcie, za swoim zespołowym kolegą utknął także Pierre Gasly.

Nieco wcześniej, zespół Haasa błędnie wyliczył czas, który pozostał obu kierowcom by przejechać choć jedno szybkie kółko. W rezultacie dwa bolidy amerykańskiego zespołu ruszą do wyścigu z piątego rzędu. - Nawet sobie nie żartuj... - powiedział w stronę swojego inżyniera Romain Grosjean. Jeszcze bardziej rozgoryczony Magnussen puścił tylko wiązkę przekleństw.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kubica miał problemy z balansem samochodu
Następny artykuł Russell: To była dość przyzwoita sesja

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska