Verstappen wybrałby jedynkę

Max Verstappen przyznał, że z całą pewnością wybrałby numer 1 na kolejny sezon, gdyby udało mu się zdobyć mistrzostwo świata.

Verstappen wybrałby jedynkę

Kierowcy Formuły 1 od 2014 roku mają dowolność jeśli chodzi o numer startowy. Wybierać mogą z przedziału 2-99, a jedynka zarezerwowana jest dla mistrza świata, który może, ale nie musi z nią jeździć.

Na cztery wyścigi przed końcem bieżącej kampanii Verstappen ma dziewiętnaście punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem. Choć Holender powtarza, że przed nim jeszcze długa droga i wcale nie czuje się faworytem, pytany w Brazylii czy w razie sukcesu zdecydowałby się jeździć w kolejnym sezonie z numerem jeden, odpowiedział:

- Oczywiście - przyznał obecny posiadacz #33. - Ile masz okazji, by jeździć z numerem 1? To też dobre, gdy sprzedajesz swoje kolekcje, więc trzeba być sprytnym - zażartował.

W ostatnich latach rzadko można było zobaczyć jedynkę w stawce. W 2014 roku miał ją Sebastian Vettel po zdobyciu mistrzostwa sezon wcześniej. Nico Rosberg tuż po końcowym trumfie w 2016 roku zdecydował się na sportową emeryturę. Z kolei Lewis Hamilton - dominator ostatnich lat - cały czas trzyma się numeru 44. Brytyjczyk przejechał z prestiżową jedynką tylko trening otwierający weekend w Abu Zabi w 2018 roku. Kierowca Mercedesa miał już wtedy zapewniony tytuł.

Rezygnacja z jedynki jest popularna również w MotoGP. Robili tak Marc Marquez, Joan Mir, a niedawno zapowiedział to również Fabio Quartararo, koronowany niespełna trzy tygodnie temu. W rajdach samochodowych przywileju naklejenia jedynki nie wykorzystał Ott Tanak, który wspólnie z Martinem Jarveoją był najlepszy w sezonie 2019.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Russell szybko przejdzie do Mercedesa

Bottas mógł spisać się lepiej