Vettel broni decyzji Mercedesa
Sebastian Vettel bronił taktyki Mercedesa, jaką zastosowali podczas Grand Prix Rosji.
Valtteri Bottas, kiedy jechał na prowadzeniu, został poproszony o przepuszczenie Lewisa Hamiltona.Zwycięstwo Hamiltona w połączeniu z drugim miejscem Bottasa, który utrzymał za sobą Vettela sprawiło, że Niemiec traci do prowadzącego w mistrzostwach kierowcy Mercedesa już 50 punktów na pięć wyścigów przed końcem sezonu. Mercedes zastosował polecenia zespołowe już wcześniej, prosząc Bottasa, aby zwolnił i blokował Vettela. Starali się uniknąć sytuacji, aby Hamilton, który zaliczył pit stop o jedno okrążenie później, wyjechał za Ferrari. Chociaż to się nie udało i Hamilton wyjechał z alei serwisowej za Niemcem, zdołał go wyprzedzić w drodze po ósme zwycięstwo w sezonie. Tym samym lider mistrzostw oddalił się od Vettela w punktacji na różnicę dwóch wygranych.W sezonie do zdobycia zostało jeszcze 125 punktów.- Obaj wykonali dobrą pracę, świetnie spisują się razem, jako zespół - uznał Vettel. - W ich sytuacji nie było się nad czym zastanawiać odnośnie tej decyzji. - Jestem wystarczający bystry i chociaż nie byłem geniuszem z matematyki, zdaję sobie sprawę, że nie robi się łatwiej, kiedy tracimy punkty. Musimy się cieszyć z trzeciego miejsca przyjmując taki wynik. Uważam jednak, że nadal mamy szanse. Oczywiście nie poprawiają się, kiedy finiszujesz za rywalem, jednak kto wie. Jeden nieukończony wyścig i wszystko wygląda inaczej, a najlepiej dwa, ale nie życzę tego Lewisowi. Musimy spisywać się jak najlepiej, co może nie udało się w ten weekend. Skupiamy się na wygraniu ostatnich wyścigów.fot. XPB
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze