Vettel broni Ferrari
Sebastian Vettel broni agresywnej strategii Ferrari, jaką jego zespół zastosował podczas Grand Prix Singapuru.
Niemiec stanął po stronie swojej ekipy, pomimo tego, że jego strata w mistrzostwach do prowadzącego Lewisa Hamiltona wzrosła już do 40 punktów.Vettel z powodzeniem wyprzedził Maxa Verstappena w walce o drugie miejsce podczas pierwszego okrążenia, po starcie z trzeciego pola. W pierwszej fazie wyścigu trzymał się za Lewisem Hamiltonem.Ferrari podjęło próbę podcięcia strategii Mercedesa w walce o prowadzenie, zjeżdżając na pit stop o okrążenie wcześniej. Vettel jednak utknął po wyjeździe za Perezem i nie tylko nie przeskoczył Hamiltona, ale ponownie stracił pozycję na rzecz Verstappena.Ponadto włoska ekipa założyła w samochodzie Vettela opony ultramiękkie, podczas gdy jego główni rywale jechali na miękkich. Niemiec był sceptycznie nastawiony co do przetrwania opon do mety i musiał jechać dość konserwatywnie, tracąc 40 sekund do Hamiltona. Zajął trzecie miejsce.- Zawsze będę bronił zespołu - powiedział Vettel. - Podczas wyścigu podjęliśmy decyzję o agresywnej strategii. Gdyby zadziałała, byłoby wspaniale. Jednak nie udało się. Musimy więc to przemyśleć.- Widzieliśmy szansę i staraliśmy się ją wykorzystać. Siedząc w samochodzie, ciężko to wszystko ocenić, ponieważ nie widzisz np. na którym miejscu wracasz na tor itp.- Generalnie widząc stratę na koniec, było jasne, że nie byliśmy wystarczająco szybcy w tym wyścigu. Musimy zrozumieć dlaczego. To głównie zależało od tego, jak będziemy się ścigali, na których oponach i przez ile okrążeń. Próbowaliśmy wskoczyć na pierwsze miejsce, ale Lewis był zbyt szybki.- Jadąc na czele, można tu kontrolować tempo, nas jednak z przodu nie było – dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze