Vettel nie ma powodów do stresu
Podczas spotkania z dziennikarzami w trakcie testów F1 pod Barceloną, Sebastian Vettel odniósł się do swojej przyszłości w królowej sportów motorowych.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Pojawiły się kolejne spekulacje, że po sezonie 2020 Niemiec zdecyduje się na emeryturę. Natomiast jego miejsce w Ferrari mógłby zająć Carlos Sainz lub Daniel Ricciardo.
Vettel zaprzecza wspomnianym plotkom oraz podkreśla, że nie martwi się o swoją przyszłość. Chce przedłużyć kontrakt, który wygasa po tegorocznych mistrzostwach.
- Sytuacja nie jest bardziej stresująca niż trzy lata temu - powiedział Vettel. - Teraz zajmujemy się innymi rzeczami, więc poziom zdenerwowania wynosi zero.
Szef Scuderii - Mattia Binotto powtórzył swój pogląd, że 32-latek pozostaje priorytetowym kandydatem do kontynuowania współpracy.
- Wiemy, jakie są jego możliwości - powiedział Binotto. - Nadejdzie moment, kiedy usiądziemy do rozmów. Może zrobimy to np. podczas obiadu, przy lampce wina.
Kontrakt jego kolegi zespołowego - Charlesa Leclerca, ważny do 2024 roku, nie stanowi komplikacji dla tych negocjacji.
- Przynajmniej wiemy, kto będzie w przyszłości jeździł drugim Ferrari. To jednak niczego nie zmienia. Jest na innym etapie swojej kariery, a nasze relacje są dobre - dodał Vettel.
Emerytury nie ma w planach. Starty w Formule 1 wciąż sprawiają mu przyjemność: - Nowe samochody są ultraszybkie, najszybsze w historii. Jedynym minusem jest to, że wciąż są zbyt ciężkie. W każdym razie czerpię ogromną frajdę z jazdy.
- Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale płomień wciąż płonie. Jestem tu od dawna i nadal kocham to czym się zajmuję. Sprawia mi to radość i jestem tu po to, by wygrać. Są we mnie głód i determinacja. Byłbym wdzięczny, gdyby wreszcie to było ostatnie pytanie na ten temat - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze