Vettel nie ufa strategom
Zdaniem Jolyona Palmera, Sebastian Vettel wyczekuje już nowego sezonu, kiedy to zamieni Ferrari na Astona Martina.
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Vettel przeżywa koszmarny sezon. Kiepskie wyniki powodowane są przede wszystkim słabą formą bolidu Ferrari, choć i sam Niemiec nie wystrzega się błędów. W rosyjskim Soczi czterokrotny mistrza świata ponownie zaliczył nieudany weekend, rozbijając się w kwalifikacjach.
W wyścigu dojechał jako trzynasty, a po rywalizacji narzekał na strategię, mówiąc, iż specjalnie przedłużono jego stint, aby pomóc Charlesowi Leclercowi w walce z Renault. Według Palmera słowa Vettela wskazują po raz kolejny, że między kierowcą i stajnią nie ma dobrych relacji.
- Dla Vettela następny sezon mógłby już nadejść - stwierdził uczestnik 35 grand prix. - Ferrari ma kiepski samochód w tym roku i czterokrotny mistrz świata nie czuje się w nim komfortowo. Kolega z zespołu, Charles Leclerc wyciągnął kilka dobrych wyników, a w niedzielę zajął niezłe szóste miejsce, startując jako jedenasty.
- Natomiast Vettel zaliczył kolejny weekend do zapomnienia. Rozbił się w kwalifikacjach, próbując nadrobić 0,4 s straty do Leclerca, a w wyścigu po długim stincie nie miał tempa. Jego relacje z Ferrari uległy pogorszeniu, podobnie jak Sergio Pereza z Racing Point.
- Między Vettelem a szefem zespołu Mattią Binotto jest jakaś zadra od początku sezonu. Kierowca wydaje się wcale nie ufać strategom. I to nie jest pierwszy sezon, kiedy rzuca się to w oczy. On dyskutuje i często też ignoruje niektóre z ich poleceń. Stracił również motywację. Patrzy na ten rok, jakby był w zawieszeniu.
- Jestem przekonany, że nowe wyzwanie związane z Astonem Martinem go „ożywi” i on sam prawdopodobnie nie może się już tego doczekać - podsumował Jolyon Palmer.
Sebastian Vettel zajmuje trzynaste miejsce w klasyfikacji indywidualnej. W dziesięciu wyścigach zebrał zaledwie 17 punktów.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze