Vettel obwinia Verstappena
Sebastian Vettel wierzy, że Max Verstappen całkowicie ponosi winę za ich kolizję w Grand Prix Japonii. Po szybkim awansie z ósmego pola startowego, po nieudanych kwalifikacjach, Vettel zaatakował jadącego na trzecim miejscu Verstappena, w zakręcie Spoon.
Doszło do kontaktu między nimi w efekcie czego samochód Niemca obrócił się, Verstappen pojechał dalej.Vettel odrobił część strat, ale to wystarczyło tylko na szóste miejsce. W klasyfikacji mistrzostw jest 67 punktów za Lewisem Hamiltonem, który już w Stanach Zjednoczonych może przypieczętować tytuł. - Starałem się go wyprzedzić, ale nie byłem zdesperowany – powiedział Sebastian Vettel. – Wiedziałem, że ma karę czasową, ale czułem również, że byliśmy szybsi. Jak tylko mnie zobaczył, oczywiście bronił się, ale wewnętrzna była moja. - Gdy tylko zorientuje się, że kiedy ktoś jest blisko, albo obok niego - w mojej opinii ciśnie, kiedy już nie powinien tego robić - dodał. - Spójrzcie na incydent z Kimim. Verstappen był poza torem, a Kimi po prostu jechał i zderzyli się Vettel próbując minąć Verstappena po wewnętrznej zakrętu Spoon, nie był jeszcze przed zawodnikiem Red Bulla, kiedy doszło do kontaktu. - Moim zdaniem była pewna różnica tempa, inaczej bym nie próbował. Przebijałem się przez całą stawkę bez żadnych problemów, czasem z mniejszym, czasem z większym marginesem. To normalne, że czasami jest blisko, ale trzeba zostawić jakieś miejsce. W tym przypadku, ja już nie miałem gdzie pojechać i zderzyliśmy się. - To jest część wyścigów, nie zrozumcie mnie źle, nie żałuję tego manewru. Oczywiście z tym wynikiem to byłaby inna sytuacja, ale z perspektywy czasu łatwiej to się ocenia – uznał.- W tym zakręcie się nie wyprzedza – komentował Max Verstappen. – Zostawiłem mu miejsce. Sebastian miał jednak podsterowność i wjechał w mój samochód.Zapytany, czy Vettel powinien zostać ukarany za ten manewr, Verstappen porównał to do ich incydentu z GP Chin, kiedy sam dostał dziesięć sekund kary: - Nie jestem tym, który tworzy przepisy. W przeciwnym razie z F1 zniknęłoby wiele kar. Jednak uważam, że to podobny scenariusz do tego, co stało się między nami w Chinach. Tym razem nie obróciliśmy się (jak wtedy), ale wjechał w bok mojego samochodu. Mógł być bardziej ostrożny.fot. XPB
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze