W Ferrari najważniejszy jest zespół
Mattia Binotto tłumacząc decyzje strategiczne z ostatnich kilku wyścigów przyznał, że w Ferrari priorytetem jest zespół.

Ferrari - choć dobrze weszło w sezon - wygrało jedynie cztery z jedenastu dotychczas rozegranych wyścigów. Za część niepowodzeń odpowiadały usterki techniczne. Za inne - jak w Monako - jednak winić można było błędy strategiczne.
Mimo że Scuderia zwyciężyła ostatnio w Wielkiej Brytanii i Austrii, podczas obu weekendów niektóre decyzje kierownictwa i strategów były szeroko komentowane, zwłaszcza, że wielu obserwatorów przekonuje, iż w Maranello, by zachować szansę na laur indywidualny, powinni zdecydowanie postawić na Charlesa Leclerca.
Tymczasem na Silverstone to Carlos Sainz otrzymał w kluczowym momencie świeży komplet opon. Z kolei podczas sprintu w Austrii oba F1-75 zamiast gonić liderującego Maxa Verstappena, walczyły ze sobą przez kilka okrążeń.
Binotto wyjaśnił jednak, że Ferrari chce przede wszystkim maksymalizować zysk zespołowy.
- Priorytetowo traktowany jest ten samochód, który jest szybszy na torze - powiedział Włoch. - Wierzymy, że na tym etapie mistrzostw to najlepsze, co możemy zrobić. Jeśli w przyszłości w trakcie sezonu jeden z kierowców będzie miał więcej okazji, z pewnością możemy spróbować w pełni go uprzywilejować. Jednak teraz tak nie jest.
- Musimy tym zarządzać, ale nadal jestem zadowolony, widząc jak dwaj nasi kierowcy walczą.
Szef stajni nalega, że w pierwszej kolejności trzeba upewnić się, że pokona się głównych rywali, niezależnie od tego, który kierowca tego dokona.
- Po pierwsze, to co staramy się robić w każdym wyścigu, to próba zmaksymalizowania zdobyczy punktowej zespołu. Oczywiście, mamy dwie klasyfikacje: konstruktorów i kierowców.
- Jednak jestem całkiem pewny, że maksymalizując punkty zespołu, zwiększamy szanse kierowców poprzez zabieranie punktów rywalom. A rywalami nie powinni być Charles dla Carlosa czy Carlos dla Charlesa, ale Max, Lewis i inni.
W aktualnej tabeli kierowców Leclerc traci do Verstappena 38 punktów. Sainz jest o 37 oczek dalej od lidera. Z kolei dystans pomiędzy Red Bull Racing i Ferrari to 56 punktów.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.