W Haasie znowu frustracja
Gunther Steiner po zerowym dorobku w Grand Prix Hiszpanii stwierdził, że ekipa Haasa czeka aż wreszcie „zaświeci im słońce” podczas niedzielnej części weekendu.

Kwalifikacje i awans dwóch samochodów do Q3 sprawiły, że w Haasie z optymizmem wyczekiwano niedzielnego wyścigu w Barcelonie. Jednak po raz kolejny amerykańska ekipa nie przekuła udanej czasówki w zdobycz punktową.
Ruszający z ósmego pola Kevin Magnussen już na pierwszym okrążeniu starł się z Lewisem Hamiltonem. Duńczyk skończył w żwirze i spadł na koniec stawki. Powoli dotarł do alei serwisowej. Później jeszcze raz zjawił się u mechaników, ale biorąc pod uwagę wczesny pierwszy zjazd, zaliczył praktycznie strategię jednego postoju. Nie zdołał jednak przebić się w górę stawki.
Z kolei Mick Schumacher wywalczył w kwalifikacjach dziesiąte pole i przez długi czas jechał w okolicach punktów. Jednak i w przypadku Niemca zawiodła strategia. Syn siedmiokrotnego mistrza świata dojechał jako czternasty.
Tym samym Haas drugi wyścig z rzędu nie powiększył swojego dorobku.
- Dociera do nas, że to takie stracone okazje - powiedział Steiner w rozmowie z Motorsport.com. - Samochód wydaje się mieć dobre tempo, ponieważ zakwalifikowaliśmy się na ósmym i dziesiątym miejscu. W końcu musimy zdobyć punkty.
- To po prostu stracone okazje. Trochę pecha z samochodem bezpieczeństwa. Pojawia się trochę frustracji. Nie jest z nami tak źle. Po prostu potrzebujemy, żeby w niedzielę wreszcie zaświeciło nam słońce.
Steiner nie ukrywał, że zespół swoimi strategiami utrudnił życie kierowcom, zwłaszcza Magnussenowi.
- Jeśli masz kolizję na pierwszym okrążeniu, tak to właśnie bywa. Frustrujące jest to, gdzie skończyliśmy w zakręcie numer 4. Wydaje mi się, że Lewis miał trochę podsterowności, wjechał w Kevina i tyle.
- Oczywiście, obrana strategia nie zadziałała, ale nie mieliśmy nic do stracenia. Próbowaliśmy zrobić coś z niczego, ale to i tak bez różnicy. Wyjechał później niż Lewis, ponieważ wracał do alei bardzo powoli. I potem realizował strategię jednego postoju. Wizyty były oczywiście dwie, ale pierwsza z nich już po inauguracyjnym okrążeniu. Daliśmy mu opony C1, by zobaczyć, co się stanie, ale nie zadziałało. Lewis nadrobił czas.
Również w przypadku Schumachera rozwiązanie taktyczne nie okazało się właściwe. Jako jeden z niewielu, młody Niemiec tylko dwukrotnie zmieniał opony.
- Było za późno. Mam na myśli to, że nawet w przypadku trzech postojów trudno byłoby zdobyć punkty. Na pewno jednak szanse byłyby większe.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.