W Hollywood by tego nie wymyślili
Christian Horner stwierdził, że nawet hollywoodzki scenarzysta miałby problemy, by wymyślić historię tak niezwykłą jak tegoroczny sezon Formuły 1.
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Ostatni sezon przed zapowiedzianą na 2022 rok rewolucją techniczną przyniósł równie zaciętą, co nieoczekiwaną walkę Red Bull Racing z Mercedesem oraz ich liderami: Maxem Verstappenem i Lewisem Hamiltonem.
Bitwa obfitowała zarówno w drobne - jak starcia w Imoli i Brazylii - spięcia, jak i poważne incydenty - wypadek na Silverstone oraz kolizję w Monzy. Do finałowego wyścigu obaj kierowcy przystępowali z taką samą liczbą punktów. W pełnej kontrowersji końcówce rywalizacji w Abu Zabi, Verstappen na ostatnim okrążeniu wydarł Hamiltonowi niemal pewny tytuł.
Stefano Domenicali, od początku 2021 roku dyrektor generalny F1, zdradził już, że sezon śledziły dwa miliardy ludzi, a emocjonująca rywalizacja napędziła popularność najważniejszych wyścigów na świecie.
Horner żartował, że szef F1 powinien za ekscytującą i pełną dramatów rywalizację zapewnić Red Bullowi potężną świąteczną ucztę.
- Wydaje mi się, że dwaj kierowcy po raz ostatni wchodzili z punktowym remisem w finałowy wyścig 47 lat temu - powiedział Horner. - Myślę, że nawet hollywoodzki scenarzysta miałby problem, by wymyślić wszystkie zwroty akcji, które widzieliśmy w tym sezonie.
- A wskaźniki popularności F1 rozbiły wszelkie skale. Poprzez finał [sezonu] mieli w rękach zapewne największe wydarzenie sportowe w tym roku. Liczba nowych fanów, którzy zainteresowali się sportem, jest zdumiewająca i fenomenalna.
Bezpośrednie pochwały pod adresem Domenicaliego - byłego współpracownika z Ferrari - przekazał Mattia Binotto, dowodzący włoską stajnią.
- Radzi sobie bardzo dobrze. Uważam, że całe Liberty Media spisuje się dobrze. Odkąd rozpoczęli, znacznie poprawili show i sposób w jaki pokazujemy je kibicom. Nie tylko pod względem transmisji, ale i mediów społecznościowych oraz całej reszty. Z pewnością ulepszyliśmy formę komunikacji i poziom zaangażowania fanów.
- Z perspektywy roku uważam, że Stefano radzi sobie bardzo dobrze. Nie miał łatwo, by po Chase’ie [Careyu] utrzymać poziom, ponieważ Chase wykonał świetną pracę. Znam jednak Stefano i wiem, że również w przyszłości będzie spisywał się bardzo dobrze.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze