Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

W McLarenie chwalą Alonso

Zak Brown, dyrektor generalny McLarena, uważa, że wracający do stawki Fernando Alonso będzie trudnym do pokonania rywalem.

Jimmie Johnson in the McLaren, Fernando Alonso, Zak Brown

Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images

Alonso wraca do Formuły 1 po dwóch latach przerwy. Hiszpan opuścił stawkę pod koniec 2018 roku po czterech mało udanych sezonach w barwach McLarena. Rozstanie nie nastąpiło w najprzyjemniejszych okolicznościach, słowa o silniku z GP2, wypowiedziane przez kierowcę na początku współpracy, do dziś są wspominane.

Jednak Brown, który u schyłku 2016 roku został dyrektorem generalnym Grupy McLaren, dobrze wspomina czasy pracy z dwukrotnym mistrzem świata i uważa, że Alonso będzie w przyszłym sezonie wymagającym rywalem.

- Bardzo podobała mi się współpraca z nim - powiedział Brown w rozmowie z Peterem Windsorem. - Łączą nas bardzo dobre relacje. Niestety, akurat na torze przeżyliśmy razem więcej złych momentów niż dobrych. Natomiast nigdy nie odczułem zachowań, o jakich mówi jego reputacja. Wszyscy powtarzali, że trudno się z nim dogadać, a ja uważam, iż praca z nim była dość łatwa.

- Jego etyka pracy i inteligencja nie mają sobie równych i myślę, że w Renault [Alpine] będzie bardzo poważnym rywalem. Z pewnością jest najlepszym i najbardziej wszechstronnym kierowcą, z jakim pracowałem podczas swojej krótkiej obecności w Formule 1. Uważam, że prędkość zachował, więc będzie gościem trudnym do pokonania na torze.

Brown w trakcie rozmowy wrócił również do wspólnych występów w Indianapolis 500, legendarnym amerykańskich wyścigu, bez wygrania którego Alonso nie może skompletować nieoficjalnej Potrójnej Korony w sportach motorowych.

- Nie wiem czy to dzięki temu, że kiedyś sam jeździłem i umiem wczuć się w rolę kierowcy, ale przez trzy lata nie było między nami żadnych spięć. On dawał z siebie wszystko na każdym okrążeniu, niezależnie czy walczył o siedemnaste, czy siódme miejsce.

- Jest absolutnym profesjonalistą. Udział w Indianapolis 500 w 2017 roku był niesamowity. Myślę, że zaszokowaliśmy wtedy świat, a on prowadził przez 27 okrążeń, więc był to wspaniały moment. Skończyło się łzami z powodu awarii silnika. Rok 2019 był z kolei katastrofą, ale on zachował się jak profesjonalista.

- Pozwoliłem mu wziąć udział w Le Mans, które wygrał, pojechaliśmy razem na Daytonę, więc nasze relacje są bardzo dobre i mam do niego wiele szacunku - zakończył Zak Brown.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Silnik nie jest jedynym problemem Ferrari
Następny artykuł Formuła 1 wierna hybrydom

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska