W McLarenie tonują nastroje
Kierowcy McLarena, pomimo dobrego tempa pokazanego w piątkowych treningach, nie sądzą, by mogli nawiązać walkę o pole position do Grand Prix Węgier.

W drugim - zwykle bardziej reprezentatywnym - treningu Lando Norris wykręcił drugi czas, nieco ponad 0,2 s za faworyzowanym Charlesem Leclerkiem z Ferrari. Podczas pierwszych zajęć nie było wiele gorzej i Norris zmieścił się w czwórce.
Sam kierowca przyznał, że za dobre rezultaty odpowiadało m.in. podkręcenie silników, istotniejsze niż podczas większości tegorocznych piątkowych treningów. Pytany czy powalczy o pole position, Norris na antenie Sky F1 powiedział:
- Nie. Chociaż wyczucie jest odpowiednie, a samochód dobry. Wydaje się, że służy mu charakterystyka toru. Jednak w FP2 zwykle jesteśmy nieco wyżej, niż przez resztę weekendu. Nieco bardziej niż inni podkręciliśmy też silniki. Chcieliśmy mieć wstępny odczyt na kwalifikacje.
- Wiemy jednak, że wszyscy, a zwłaszcza Ferrari, Red Bull i Mercedes pójdą jutro do przodu. Czujemy się dobrze. Możemy powiedzieć, że samochód jest w niezłym położeniu. Prawdopodobnie jesteśmy lepsi niż na Paul Ricard.
- Nie spodziewam się jednak, abyśmy walczyli o pole position. Chcemy być po prostu wyżej niż we Francji.
Z opinią Norrisa zgodził się Daniel Ricciardo, piąty w FP2. Australijczyk nie sądzi, by przez tydzień dzielący Grand Prix Francji od wizyty na Węgrzech ekipa z Woking poczyniła aż taki postęp.
- Nie wiem jak inni, ale uważam, że już o poranku byliśmy konkurencyjni. Niezłe osiągi w obu sesjach coś już mówią. Mam nadzieję, iż jesteśmy konkurencyjni. Niestety, pewnie nie aż tak, żeby walczyć o pole position. Nie jestem pesymistą tylko realistą.
- Sądzę, że to był dobry dzień. Na pewno poszliśmy do przodu. Przyjrzymy się, co stanie się z samochodem w nocy i coś poprawimy. Nie mam powodów, by mówić, że nie powalczymy w czołówce, ale minął zaledwie tydzień od Le Castellet. Niewiele można zmienić.
- Może ten tor bardziej nam służy. Na pewno zrobiliśmy krok naprzód, ale raczej nie aż tak duży.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.