Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

W Red Bullu nie myślą o problemach Ferrari

Christian Horner zapewnia, że w Red Bull Racing wcale nie traktują problemów technicznych Ferrari jako gwarant swoich sukcesów.

Fire damage on the car of Carlos Sainz, Ferrari F1-75

Fire damage on the car of Carlos Sainz, Ferrari F1-75

Andy Hone / Motorsport Images

Ferrari z impetem weszło w sezon i wydawało się, że Scuderia będzie w stanie seryjnie wygrywać. Jednak na skutek błędów strategicznych, ale i usterek technicznych po 11 rozegranych wyścigach w Maranello dopisali sobie jedynie cztery zwycięstwa.

Podczas Grand Prix Austrii F1-75 był na długim dystansie wyraźnie szybszy od RB18 i Ferrari liczyło na dublet. Jednak pogoń Carlosa Sainza za Maxem Verstappenem zatrzymała awaria silnika i pożar. Pewny wygranej nie mógł być z kolei Charles Leclerc. Komfort liderowi zabrały problemy z zacinającym się pedałem gazu.

Mimo że problemy techniczne odbierają Ferrari dużą liczbę punktów, w Red Bullu nie postrzegają tego w ten sposób i nie mają zamiaru liczyć tylko na potknięcia głównego rywala. Spytany czy awaryjność samochodu Scuderii daje trochę wytchnienia, Horner odparł:

- Niezupełnie. Nie koncentrujemy się na nich - powiedział Horner. - Nie możemy tego kontrolować ani w żaden sposób się do tego przyczyniać. Sądzę, że musimy skupić się na sobie i na tym, by ze swojego pakietu wyciągnąć jak najwięcej.

Verstappen ma obecnie 38 punktów przewagi nad Leclerkiem. Horner jednak podkreśla, że walka o tegoroczne laury nadal jest sprawą otwartą.

- Absolutnie. Jesteśmy dopiero na półmetku mistrzostw i wszystko może się szybko zmienić. Przed nami nadal długa droga.

- Powiedziałbym, że w Austrii po prostu ograniczyliśmy straty. Mieliśmy pole position, wygraliśmy sprint i zajęliśmy drugie miejsce. Max stracił do Charlesa chyba tylko pięć punktów. W tabeli konstruktorów straty również były stosunkowo niewielkie - podsumował Christian Horner.

Czytaj również:
Marshals remove the fire damaged car of Carlos Sainz, Ferrari F1-75, from the circuit

Marshals remove the fire damaged car of Carlos Sainz, Ferrari F1-75, from the circuit

Photo by: Andy Hone / Motorsport Images

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Trzy lata w Williamsie to za długo
Następny artykuł Leclerc ma powody do niepokoju

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska